Piosenki - Turystyczne strona 23

Bal u weteranów

Dzisiaj bal u weteranów, każdy zna tych panów
Bo tam co niedzieli jest zabawy woeli.
A komitet za to bierzy czterdzieści halerzy,
Bo się tak należy, bo jest wart

A muzyczka ino, ino, a muzyczka rżnie
Bo przy tej muzyczce goście bawią się wesoło
Czy to męska czy to żeńska, czy to jaka jest
Byle tylko grała fest a fest
Maniuśka moja Maniuśka
Chodźże ze mną rwać jabłuszka (bis)

Tam na sali czarownica, malowane lica
Po sali się szwenda i szuka klienta
Ale ona go noe znajdzie, bo ona pijaczka
Poszła ty babuszka na szmelc, ta jej.

A muzyczka ino, ino...

Tam na końcu jakiś frajer w galanta się bawi,
Majcher ma w kieszeni, rewolwer w rękawie.
Ty do niego nie mów słowa, niech cię Bóg zachowa,
Bo on z Kliforowa jest, ta joj.

A muzyczka ino, ino...

Bal w remizie

Szczyci się nią straż pożarna
Każda wieś i każda gmina
W niej dla nowych wciąż pokoleń
Rok sią kończy i zaczyna

Na zabawy i wesela
Wciąż przyciąga ludzi mrowie
Zdarza się że jest w niej ciaśniej
Niż na przejściu w Kołbaskowie

Baluj z nami góralami
Szusuj w tańcu ósemkami
Nie mocz nosa bo na dechach
Nie wyrobisz z zakrętami

I nie żałuj że nie jesteś
W Sydney w Rio lub na Krecie
Bo na pewno bal w Remizie
To najlepszy bal na świecie

Rżnie orkiestra hit za hitem
W oczach widać błysk szalony
Po godzinie prawie każdy
W końcu pada wytrzęsiony

Ale wszystkich w mig ożywia
Chwila bardzo uroczysta
Humor wraca gdy podają
Flaki i golonek trzysta

Banowanie

Nad tatrami słonecko wychłodzi,
Któz kochaniu drózeckę zagrodził.
Moje dziewce kaześ
Serce moje podźzes, Jadwidź moja.
Moje dziewce kaześ
Serce moje podźzes, Jadwidź moja.

Sumi wiater jedlickami kwnieje,
Sumi wiater jedlickami kwnieje.
Skroś jednego chłopca
Mnie sie smutno zyje, Janicku mój.
Skroś jednego chłopca
Mnie sie smutno zyje, Janicku mój.

Podź ze dziewce ku mnie, nie bój ze się,
Podź ze dziewce ku mnie, nie bój ze się.
Uboćkom Ci licka
Na mnie siubienicka powróz niesie.
Uboćkom Ci licka
Na mnie siubienicka powróz niesie.

Nie bedzies Janicku, wisioł na niej,
Nie bedzies Janicku, wisioł na niej.
Moje krasne licka
Wykupiom Janicka i bedzies mój.
Moje krasne licka
Wykupiom Janicka i bedzies mój.

Łowiecki dzwonkami se zbryrkają,
Łowiecki dzwonkami se zbryrkają.
Dzisiok moje łocka
Ze scynńścio płakają, Janicku mój.
Dzisiok moje łocka
Ze scynńścio płakają, Janicku mój.

Bardzo smutna piosenka retro

Lato było jakieś szare
I słowikom brakło tchu
Smutnych wierszy parę
Ktoś napisał znów

Smutnych wierszy nigdy dosyć
I zranionych ciężko serc
Nie przespanych nocy
Które trawi lęk

Kap kap płyną łzy
W łez kałużach ja i ty
Wypłakane oczy i przekwitłe bzy
Płacze z nami deszcz
I fontanna szloch też
Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez

Nad dachami muza leci
Muza czyli weny znak
Czemuż wam poeci
Miodu w sercach brak?

Muza ma sukienkę krótką
Muza skrzydła ma u rąk
Lecz wam ciągle smutno
A mnie boli ząb

Kap kap płyną łzy...

Bar na Stawach

Jeszcze się kołysze miasto
8.15 na Stawach bar
Bramę otwiera wchodzimy tedy
Ja i Hnatowicz Jan

Co tu zostało z wierszy Mistrza
Klasa robotnicza fasolka z bufetu
A smak poranny piwa łapczywie
Poznają poematy w beretach

Wszedł dzielnicowy krokiem szeryfa
Tępo spod dacha popatrzył
Nie mieści mu się w głowie służbowej
Że można wypić na czczo

Co tu zostało z wierszy Mistrza
Kiedy wyjść trzeba na papierosa
A bufetowa grozi gliną
Gdy ktoś coś powie głośniej

Pod ścianą zaraz przy wejściu
Paląc sporty z rękawa
Siedli goście wprost z wierszy Mistrza
Bubu Makino wypisz wymaluj

Słuchaliśmy ich z Hnatowiczem
Jak żywy poemat Stawów
Poezją był brzęk ich kufli
Kosmiczny wymiar miały słowa

Lecz chłopakom od sąsiedniego stolika
Chyba z zawodówki pobliskiej
Nagle się dziwnie zachciało
Żeby te zgredy wyszli

Co tu zostało z wierszy Mistrza
Chłodem powiało od drzwi nie domkniętych
I wyszliśmy z Hnatowiczem
Gdzie indziej szukać poezji,
I wyszliśmy z Hnatowiczem
Gdzie indziej szukać poezji,
I wyszliśmy z Hnatowiczem
Gdzie indziej szukać poezji.

‹‹ 1 2 20 21 22 23 24 25 26 47 48 ››