Cytaty autorów na literę T - Olga Tokarczuk

Najbardziej niebezpieczne są emocje, ponieważ one obsesyjnie szukają jakiejkolwiek formy ekspresji, są niecierpliwe, nie mogą czekać, żeby stworzyć coś nowego, swoistego - wpadają więc z rozpędu w utarte formy.

Nie potrzebuję już reszty mojego życia. Oddałabym ją za jeden miękki ruch twojej ręki, która chciałaby mnie przygarnąć. Ale nikt nie chce ze mną pohandlować.

Ludzie myślą, że żyją bardziej intensywnie niż zwierzęta, niż rośliny, a tym bardziej - niż rzeczy. Zwierzęta przeczuwają, że żyją bardziej intensywnie niż rośliny i rzeczy. Rośliny śnią, że żyją bardziej intensywnie niż rzeczy. A rzeczy trwają, i to trwanie jest bardziej życiem niż cokolwiek innego.

Kiedy zamyka się oczy do snu, dusza zwija się w ciele jak kłębek, pozostawione samemu sobie ciało sprawdza, czy jeszcze istnieje. Wzbudza w sobie wspomnienia, bo każdy wykonany kiedyś gest, każde doznanie zostało przez nie zapamiętane. Ciało ma pamięć absolutną, jego wspomnienia przepadają tylko wtedy, gdy ciało ginie.

Jesteśmy różni, ale nie wiemy, jak bardzo. Optymistycznie zakładamy, że trochę.

Tu i teraz jesteśmy ślepi i nigdy nie wiemy, co jest naprawdę ważne.

Kto nie widzi szczegółów, nic nie wie. A kto nic nie wie, mimowolnie robi się okrutny.

Skoro jest prawo i porządek, musi być także coś, co to prawo dopełnia i ogranicza zarazem - chaos i nieistnienie. Nieistnienie i chaos.

Och, ludzie ciągle potrzebują rzeczy niezwykłych, cudów, szaleństw. I po co? Żeby z jeszcze większą gorliwością akceptować swoje zwyczajne życie.

Gdyby można odmłodzić człowieka, jak drzewo. Ściąć z niego złe wspomnienia, zeskrobać cały ból, wszelkie rozczarowania, jak martwą tkankę; poobcinać błędy, głupie decyzje, pomyłki, prześwietlić myśli.

Ludzie spotykają się jedynie po to, żeby zobaczyć, jak bardzo różnią się od siebie. Z tymi, którzy różnią się od nich najbardziej, zostają na dłużej. Jakby życia chciało pokazać im wszystko, co nie jest nimi.

Kiedy kobieta zmienia kolor włosów to znak, że zaczyna się dla niej nowa epoka.

Im silniejsza emocja, tym większa pokusa użycia formy zużytej - im bardziej bolą stopy, tym łatwiej im znaleźć stary rozdeptany kapeć.

Granice są potrzebne ludziom jak powietrze. Bez granic, każdego rodzaju, nie wiedzielibyśmy, jak żyć; ani kim jesteśmy, ani co mamy do zrobienia. Granice są po to, aby nam pokazać, że istnieją rzeczy, których nie można przekroczyć.

A sen potrafi budować łagodne granice między wydarzeniami. Nic nie może się zacząć ani skończyć naprawdę, dopóki kropki nad dniem nie postawi sen.

To nie dowód, żeby nie wierzyć snom (...) One zawsze mają sens, nigdy się nie mylą, to świat realny nie dorasta do porządku snu.

Czy można opowiedzieć ból głowy albo lęk, który zakleszcza serce tuż przed zaśnięciem, albo uczucie nieskończonej samotności, gdy patrzy się na księżyc?

Są duże i małe wojny. Te duże zmieniają świat, te małe człowieka.

A przecież - tak myślę - dojście do końca jest zebraniem wszystkiego w garść, ujęciem w jedną małą kolekcję chwil życia.

Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada.

Celem mojej pielgrzymki jest zawsze inny pielgrzym.

Tego się nauczył: istnieją dwie prawdy - to, co jest, i to, co nam się wydaje, że jest.

Dziecko i człowiek dorosły - to stany przejściowe.

(...) ten, kto kocha, bezustannie daje.

Każda rzecz, która udaje inną, by tym samym wywołać uczucia, jest kiczem.

Małe dziewczynki, którym rodzi się braciszek, rosną w przekonaniu, że one same są tylko wstępem, uwerturą do innego, ważniejszego istnienia, ponieważ pojawienie się brata, od razu usuwa je w cień.

Ty nie możesz nic wiedzieć o sobie, bo można poznać tylko to, co nie jest nami samymi.

Biedne, brzydkie nasze ciała, materia przeznaczona bez wyjątku na przemiał.

Gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie - pękłyby nam serca.

W śpiewaniu to jest właśnie najprzyjemniejsze - śpiewać tylko z innymi, nigdy samemu, słyszeć, jak głosy splatają się, ocierają o siebie, dotykają raz szorstko, raz gładko, zbliżają się do siebie i opuszczają.

Największym oszustwem młodości jest wszelki optymizm, uporczywa wiara w to, że we wszystkim jest postęp.

Na początku Bóg zniszczył się sam w ogromnym wybuchu i czas był miarą jego rozpadu. Wszyscy jesteśmy kawałkami boskiego ciała, które wciąż umierają, jak wszystko wokół. Naszym zbawieniem jest nieistnienie.

Każda imitacja jest moralnie zła - dlatego kicz jest groźny. Nic nie jest tak groźne dla człowieka, jak kicz, nawet śmierć.

Cóż jest w tym takiego wstydliwego? Cóż złego? Że ktoś cię porzucił? I co z tego? Ty też kogoś porzuć. Nie zauważyłaś, że jesteś ogniwem w łańcuchu porzucanych i porzucających?

Niepokoi mnie, że to samo możemy widzieć inaczej. Że każdy ma w oczach jakiś filtr i ten filtr powoduje, iż widzi się zupełnie inne rzeczy, patrząc na to samo. To jak uzgodnić przeszłość?

Kicz jest pustym, bezrefleksyjnym naśladowaniem tego, co zostało naprawdę przeżyte, co zostało odkryte po raz pierwszy i jedyny. Kicz jest wtórnością, powieleniem, mimikrą, która usiłuje wykorzystać raz stworzoną formę. Kicz jest imitowaniem wzruszenia, grzebaniem przy podstawowym, pierwotnym afekcie i ubieraniem go w treści, które są za ciasne.

„(...) śmiercią jest wszystko to, co pozbawia wyboru, od czego nie ma odwrotu, czemu nie można powiedzieć nie.”

(...) lepiej jest poruszać, niż być poruszanym, lepiej czarować, niż pozwolić się owładnąć zaklęciu, lepiej być żywym niż umarłym, choćby udawanym.

Oczekiwała zawsze, że śmierć ma klasę, wszystko, co z nią związane, powinno być wzniosłe. Tymczasem okazuje się, że jest tak samo byle jaka jak życie.

Bóg bowiem przejawia się nawet w tym, że go nie ma.

1 2 ››