Dowcipy - Różne strona 54

- Wytłumacz mi Rebe, bo nie rozumiem: Przychodzisz po pomoc do biednego - pomaga ci jak tylko może. Przychodzisz do bogacza - udaje, że cię nie widzi. Czemu tak się dzieje?
- Spójrz, Abram, przez okno. Co widzisz?
- Sara z Ickiem idzie ze sklepu. Josel na bazar jedzie. Rapaport z Rywką rozmawia.
- Dobrze, Abram. A teraz spójrz w lustro. Co widzisz?
- Cóż mogę widzieć, Rebe. Siebie samego widzę.
- Widzisz, Abram - okno jest ze szkła i lustro ze szkła. Wystarczy dodać odrobinę srebra i już widzisz tylko siebie.

Młody mężczyzna mówi do ojca własnej dziewczyny:
- Wiem, że to tylko zwykła formalność, ale chciałbym prosić o rękę pańskiej córki.
- Kto ci kurna powiedział, że to jest tylko zwykła formalność?
- Ginekolog.

W przedziale pociągu siedzi mama z synkiem a na przeciwko nich facet. Mama zagłębiona w lekturze, nie zwraca uwagi jak synek dokazuje, kopiąc, szczypiąc i chlapiąc napojem podróżnego na przeciw. Po godzinie takiej zabawy, podróżny wstaje i udaje się w kierunku wyjścia. Za dziesięć minut jednak wraca na swoje miejsce.
- Jaka tu stacja była proszę pani?
Zagaduje mamuśkę.
- Nie wiem proszę pana - czytam!
- No to niech się pani dowie, bo pani synek na niej wysiadł!

- Iwanow! Znowu śpicie w pracy!
- Szefie, przepraszam, mam małe dziecko, spać mi w nocy nie daje...
- To przynoście je tutaj, niech wam tu spać nie daje.

- Trocin i makulatury do parówek nie dodajemy - oświadczył rzecznik zakładów mięsnych.
Po czym dodał:
- To by za drogo wychodziło.

Czukcza siedzi nad przeręblem i próbuje złowić rybę. Nagle w pobliżu lód pęka z hukiem, wynurza się kiosk okrętu podwodnego, a z niego złocona admiralskimi dystynkcjami czapka, pod nią zarośnięta i budząca szacunek gęba, która pyta:
- Ty, Czukcza! Nie płynął tędy jakiś wrogi statek?
- Tak. Pół godziny temu. Okręt podwodny klasy Dallas na głębokości 30m kursem NNW.
- Ty, Czukcza, się nie wymądrzaj, tylko pokaż ręką gdzie!

Moja kuzynka Elusia jako dziecko była istotą zjawiskowej wręcz urody. Ciemna karnacja, czarne włosy, czarne oczy. No w ogóle śliczna. Kiedyś siedziała w kuchni i przyglądała się swojemu odbiciu w lusterku, w pewnym momencie pyta swoją mamusie:
E: Mamusiu, ładna ja jestem?
M: Tak kochanie.
I znów ogląda się w lusterku. Po dłuższej chwili:
E: Mamusiu ale powiedz mi prawdę, ładna ja jestem?
M: Tak córeczko jesteś bardzo ładna.
Po kolejnej chwili spędzonej na kontemplacji swojego wizerunku w zwierciadle znów pyta:
E: Mamuniu, ale powiedz mi tak szczerze ładna ja jestem czy nie?
M: Śliczna jesteś kochanie. A dlaczego pytasz?
E: No bo wszyscy mówią, że jestem do ciebie podobna.

Spotyka się trzech facetów.
Pierwszy mówi:
- Wiecie co znalazłem za łóżkiem mojej córki?
Papierosy...nie wiedziałem, że pali!
Na to drugi:
- To nic! Ja znalazłem za łóżkiem mojej córki butelkę...
Nie wiedziałem, że pije!
A trzeci facet mówi:
- Eee... to nic! Ja za łóżkiem mojej córki znalazłem prezerwatywę...
Nie wiedziałem, że ma penisa!

Rozmowa o pracę:
- Jak u pana z techniką pisania na klawiaturze?
- Dobrze. Obetnijcie mi dziewięć palców, a mimo to nie będę pisał wolniej.

Idzie sobie facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie: - Ku*wa, płot... Ku*wa, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy: - Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot? Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnię. Myśli: - Ku*wa... Staruszka... Taka staruszka... Jak ktoś przeprowadzi przez jezdnię staruszkę, czy coś się dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli: - Ku*wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni ch*ja! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami: -To jest
synek tego, co rano przegląda gazety? Nigdy...
Facet idzie przez dłuższa chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach.
- A wystarczy tylko jeden raz przelecieć kozę....

- Dlaczego oskarżony zastrzelił Malinowskiego?
- Żeby wysoki sąd nie pytał jego czemu zastrzelił mnie.

Dyrygent:
- Jak widać, że facet jest kiepskim materiałem na muzyka, to daje się mu dwie pałeczki i sadza za werblem.
Na co werblista:
- A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i stawia przed orkiestrą.

Po długim procesie sąd na południu USA skazał Murzyna na zaledwie 10 lat za zabójstwo. Jako okoliczność łagodzącą sąd uwzględnił fakt, że to jednak nie on zabił.

Chłopak z dziewczyną na pierwszej randce.
Dziewczyna jak to zwykle bywa zadaje mnóstwo pytań, m.in.:
- A czy ty masz jakieś wady?
- Tak - odpowiada chłopak - jestem szczery.
- Wiesz co, ale mi się wydaje, że szczerość to nie wada...
- Gówno mnie obchodzi co ci się wydaje.

Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom. Wybiera, przekłada, miesza, lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie ku*wa, nie będą. Są martwe.

‹‹ 1 2 51 52 53 54 55 56 57 99 100 ››