Dowcipy - O urzędnikach

Co to znaczy TUSK?
- Teraz Usłyszysz Same Kłamstwa.

W restauracji pewien polityk robi awanturę kelnerowi:

- W mojej zupie pływa kawałek gówna!
- To odbicie, proszę pana.

Kto wie jak nazywa się przerwa śniadaniowa w ZUS-ie ?
-JE-ZUS

Dzwoni Palikot do Biedronia
- Halo?!
- Gdzie jesteś?
- W Kaliszu... a Ty?
- Na Grodzkiej...

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!

W synagodze kontrola z urzędu skarbowego. Kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta:
-A co robicie z niedopalonymi resztkami świec?
-Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku przysyłają nam świece za darmo.
-Aha..
Po chwili namysłu:
-A co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?
-Wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w roku dostajemy bochenek chleba za darmo
-Aaa..
Myśli, myśli i w końcu:
A co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?
-Wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w roku przysyłają nam chu.. na kontrole.

Miłość nie ma nic wspólnego z seksem. To, że skarbówka mnie wyruchała nie oznacza jeszcze, że ją kocham.

Dzwoni Obama do Putina i mówi :
- Słuchaj, musimy zmienić strefy czasowe na
takie same! Wczoraj dzwoniłem do Chin z
życzeniami, a okazało się że urodziny były
wczoraj...
Putin na to: - To co ja mam powiedzieć jak dzwoniłem do Polski z kondolencjami, a
okazało się że samolot jeszcze nie wystartował...

Do Tuska przychodzi doradca:
- Panie premierze, mamy problem...
- No co jest.
- Mamy sondaż, z którego wynika, że Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni.
- To super, a gdzie problem?
- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...

Siedzi Bush i premier Pakistanu w knajpie wchodzi jakiś gość i pyta barmana:
- Czy to nie Bush i premier Pakistanu?
Barman na to:
- Tak.
Gość podchodzi do nich i pyta:
- Co robicie chłopaki?
- Planujemy wojnę w Afganistanie
- I co się wydarzy?
- Zabijemy 14 milionów Afgańczyków i jednego mechanika rowerowego...
- Jednego mechanika rowerowego?
Na to Bush do premiera:
- Widzisz, mówiłem Ci, że nikogo nie obchodzi 14 milionów Afgańczyków.

Przychodzi facet do USC i mówi, że nazwisko chciałby zmienić, bo mu się to co ma nie podoba.
Urzędnik: a jak się pan nazywa?
Facet: Bezjajcew.
U: To faktycznie się pan kwalifikuje do zmiany bezpłatnie. Jak się pan chce nazywać?
F: Sam nie wiem... może tak jakoś z amerykańska, co?
U: To mam wybrać?
F: Tak.
U: To ja coś wymyślę. Proszę za dwa tygodnie przyjść po odbiór dokumentów.
Dwa tygodnie później facet otwiera nowy dowód i czyta swoje nowe nazwisko: Yonderbrack...

Pracownicę Urzędu Gminy odwiedzają w szpitalu jej dwie koleżanki z pracy:
- I jak moje drogie? Dajecie sobie beze mnie radę?
- Ach Eluniu jakoś podzieliłyśmy się twoją pracę. Jola robi dobre wrażenie, ja parzę zieloną herbatę, a Grażynka opowiada kawały!

Siódma rano, żona serwuje urzędnikowi zestaw: śniadanie i gazetka.
Konsumują śniadanie, on czyta gazetkę, nikt się nie odzywa. Trzy godziny
później on nadal siedzi za stołem, czyta gazetkę, to się zdrzemie, to się
zbudzi, smętnie spojrzy za okno... W końcu żona pyta:
- Kochanie, a ty dzisiaj nie musisz iść do biura?
Urzędnik zrywa się jak oparzony:
- Rany Boskie, myślałem, że już tam od dawna jestem...

Rozmowa Araba z urzędnikiem emigracyjnym USA.
-Name?
-Abdul Sagi Hasim
-Sex?
-Twice a week!
-No no, male or female?
-Male, female... sometimes camel.

W straży pożarnej dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął. Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon. - Dzień dobry, czy to ZUS? - Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął! - odpowiada wściekły strażak. - Ale jak przyjemnie tego posłuchać!

1 2 ››