Dowcipy - Różne strona 48

Zachorował wielki wojownik indiański, jego współplemiennicy udali się do czarownika po radę.
- Połóżcie mu jajka na oczach - powiedział czarownik.
Nazajutrz delegacja znów jest u uzdrowiciela.
- I co, pomogło? - pyta starzec.
- Nie, on umarł.
- A położyliście mu jajka na oczy tak, jak kazałem?
- Nie, udało nam się je dociągnąć tylko do pępka.

Idzie Adam i Ewa przez Raj. Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz Ty mnie?
Adam odpowiada:
- A kogo mam kochać?

Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:
- Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mną do łóżka.
Kominiarz w panice:
- Słoń, to jest słoń!
Babcia:
- No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji...

Pytają się Czapajewa:
- Gracie na akordeonie?
- Tak, gram.
- A na fortepianie?
- Też gram.
- A na kontrabasie?
- Nie
- A dlaczego?
- Bo karty się zsuwają.

W przedziale pociągowym siedziała matka z córką, a na przeciwko pewien facet. Podczas jazdy córka pierdnęła sobie, a że nie uczyniła tego po cichu, matka chcąc się wytłumaczyć mówi do faceta:
- Ale piorun gdzieś mocno uderzył.
Facet na to:
- To musiał chyba trafić w gówno, bo tak strasznie śmierdzi.

Jeśli chodzi o te nowoczesne choroby to i tak najskuteczniejsze są tradycyjne metody. Na grypę A1/NH1 najlepszy jest gorący C2H5OH. Podobnie zresztą jak na ADHD najskuteczniejszy jest tradycyjny wpierd*l.

Project Manager usiadł w samolocie obok małej dziewczynki. Manager zagadał do dziewczynki czy ma ochotę trochę z nim porozmawiać. Dziewczynka zamknęła spokojnie książkę którą czytała i powiedziała:
- Ok. Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
Manager na to :
- Może o logistyce?
- OK - odpowiedziała - to bardzo interesujący temat. Mam jednak pytanie:
Jak to się dzieje że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę. Jeleń wydala małe suche kuleczki, krowa duże, płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone klumpy. Może potrafi mi Pan wytłumaczyć co jest tego przyczyną?
- Nie mam pojęcia - odpowiedział manager po chwili zastanowienia.
Na to dziewczynka:
- Czy czuje się Pan zatem naprawdę wystarczająco kompetentny by rozmawiać o logistyce skoro temat zwykłego gówna przekracza pańskie możliwości?

Matka krzyczy na 17-letnią córkę, która późno wróciła z imprezy:
- Zabraniam Ci wracać tak późno do domu masz dopiero 17 lat. Ja w Twoim wieku...
- Tak, tak wiem... Przerywa córka. Siedziałaś w domu, bo ja miałam 5 miesięcy.

- W Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że na romantyczny wieczór walentynkowy najwięcej osób chciałoby pójść ze mną.
- To gratulacje, powinieneś się cieszyć!
- Nie do końca, w firmie nie ma ani jednej kobiety...

Walentynkowy wieczór. Na stację benzynową wchodzi błogo uśmiechnięty młodzieniec i mówi:
- Dzień dobry!
- Skończyły się - odpowiada pracownik stacji

Spotyka się dwóch dresiarzy:
- Stary, byłem wczoraj na dyskotece, poznałem taką laskę zajebistą.
- Eee, cienki jesteś. Stary, ja wpadam na imprezkę w nowym dresiku, łańcuch na łapie. Taką laskę wyrwałem, poszliśmy na plażę. Ta się rozbiera i do mnie "rób co umiesz najlepiej".
- I co? Tańczyłeś z nią?
- Nieeee. Z bańki jej jebnąłem.

- Mamo, mamo nalej mi zupy.
- Posłuchaj. To, że sypiam z twoim ojcem nie znaczy, że masz mówić do mnie "mamo"
- To jak mam mówić?
- Normalnie: Andrzej!

Rano na budowie:
- Panie majster, która godzina?
- A wiesz, że ja też bym się napił.

Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach Syberii. Miejscowi zaprosili ich na wieczorek integracyjny. W trakcie - jeden ze studentów widzi, jak w pewnej chwili sześciu kołchoźników wynosi jednego z nich - zalanego w trupa.
Pyta jednego z miejscowych:
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju.
- A po co?
- No wiesz..., u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego, co los da - idą tam w kilku i sobie używają...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu się ''zmarło''... Ocknął się po jakimś czasie i czuje, że jest niesiony - zaczyna wrzeszczeć niemiłosiernie:
- Nie!!! Nie chcę! Puśćcie mnie! Nie chcę do tamtego pokoju!!! W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy.

Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!!!
- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i przymocuję ją sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie będziemy musieli płacić.
Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami, bo mnie już kolana bolą.
- OK, ale muszę ci coś powiedzieć. Zgubiłem hot doga w trzecim barze.

‹‹ 1 2 45 46 47 48 49 50 51 99 100 ››