Życzenia - Złamane serce strona 8

Mówisz idę i odchodzisz,
tak mnie tymi słowy zwodzisz.
Serce płacze ubolewa,
po policzku łza się zlewa.
Ręce drżą od pożądania,
pragną Ciebie dotykania.
Usta krzyczą w niemym krzyku:
Czy coś słychać w burzy ryku?
Nogi biegną, chcą dogonić,
czy jest sens swe siły trwonić?
Czy powinnam tak rozpaczać?
Czy jest warto do Cię wracać?

mucha

Gdy sobie przypomnę,
jak w moje niewinne oczy patrzyłeś,
wtem nie mogę pojąć,
dlaczego mnie tak bardzo zraniłeś.

Nie czujesz bólu, a jednak boli,
za każdym razem, gdy jesteś sam...
I myślisz wtedy, że rana się zagoi,
choć minęło już tyle lat...

Wyobrażam sobie serce,
ale czyje ono?
Może twoje? A może moje? A może jej?
Co w nim widzę, pytasz.
Widzę rany wielkie jak ręka.
Czy leci z nich krew?
Nie, nie leci.
Bo to są rany zadane słowami.
Czy boli to serce?
Okrutnie, lecz czasem przestaje.
Kiedy? - pytasz się.
Gdy patrzy na niego, gdy jest szczęśliwy.
Ono o tym wie i raduje się.
Czyje to serce?
To serce dziewczyny, która ma wyobraźnię,
która przeżyła cierpienie.
Pytasz która?
Pytasz się jej właśnie co sobie wyobraża.
Nie mów jej nic, bo ona wie co czujesz.
I wie, że to cierpienie jest tylko przez Ciebie.

Szczęście czy pech sama odróżnić nie umiem.
Szczęście, że cię poznałam
a pech, że pokochałam.
Może w końcu dowiem się,
co znaczyć maja słowa niepojęte dwa.

Może znajdę cię w tym szczęściu
a może w pechu.
Skąd mam wiedzieć?
Może serce mi podpowie
Czy to jest szczęście czy niesforny pech?!

Lecz czy to ważne?
Teraz już nie ma znaczenia
W końcu zraniłeś mnie.
Czy mogę cie jeszcze kochać?
Słyszę dźwięk z oddali ‘nie!’
Więc myślę,
że to był zwykły pech.

Byłeś dla mnie wszystkim, co tylko na świecie jest możliwe. Byłeś podmuchem ciepłego wiatru i zapachem pięknego kwiatu.
Teraz to wszystko znikło z głębin moich wspomnień.
Wszystko co było związane z Tobą, pozostaje wielką
pustką. Myśli moje krążą już gdzie indziej w nieznane
i chcą do końca zapomnieć o Tobie.
Teraz szukam nowej drogi, by nigdy myślami nie powrócić
do Ciebie...

Tamten dzień rozdzielił nas na zawsze,
tamten dzień oszukał moją wyobraźnię.
Jeden ruch, rozdzielił nas na wieki,
jeden gest, był niepotrzebny nie zaprzeczysz.

Krew się leje, umysł szaleje, serce mi pęka, co za udręka...

Zraniłeś mnie, skrzywdziłeś mnie znów serce me złamane jest, łzy lecą z mych oczu dziś jak krew, a Ty i tak nie kochasz mnie ...

Pogrążam się w smutku, zalewam się łzami a taka była miłość między nami ;((

Kiedyś widziałeś mnie lekko obracając głowę.
Spojrzałeś, na pewno coś pomyślałeś o mnie...
Wyrobiłeś już sobie zdanie na mój temat?
Ale nie ocenia się ludzi po wyglądzie!
Zło wygrywa, a ja cierpię. Miłość to przegrana.
Zło nazwiemy dziś wygraną?
Wystukując na klawiaturze telefonu słowo KONIEC...

Kocham, ale nie jestem kochana i cierpię ciągle sama. Łzy płyną, serce trzepoce jak schwytany w klatce ptak. Dlaczego pozwoliłeś mi wierzyć? Dlaczego dałeś mi nadzieję, a potem zabrałeś wszystko. Miłość i nienawiść są tak blisko.

Moje serce boli,
moje serce płacze
ale mam nadzieję,
że jeszcze Ci wybaczę

Usycham z tęsknoty za Tobą.
Usycham z miłości z Tobą.
Znaczysz dla mnie tak wiele.
Znaczysz dla mnie tyle co drogocenna perła.
Ale gdybyś to wiedział, nie byłoby tej okropnej sytuacji.
Sytuacji, która mnie przerasta.
Ale gdybyś to wiedział, pewnie byś mnie kochał jak ja Ciebie.
Lecz gdybyś to wiedział, nie usychałabym teraz.
Nie usychałabym, bo byś nigdy na to nie pozwolił.

Dlaczego kłamiesz, że wszystko jest dobrze?
Dlaczego kłamiesz, że dalej mnie kochasz?
Przecież można to załatwić dwoma słowami:
TO KONIEC!

Jak miło - pomyślałam,
przez ciebie łzy wylałam,
oddam wszystko by być z tobą,
bo me serce dusza, myśli, mylić się nie mogą.
Wiem, niestety prawdę całą mówiłeś przestarzałą
po prostu... nie kochaną,
smutek poczułam, zło co we mnie drżało
nie wiem czemu, po co te złości,
róże mi dasz a i tak brak miłości,
ufać ci nie mogę, mówić kochanie,
teraz na zawsze i tak tak tak zostanie.

Pierwsze spotkanie...
Niewinne spojrzenia...
Pierwszy pocałunek, tak krótki a tak namiętny
Chciałam zostać z tobą na zawsze, bo to ty pokazałeś mi najpiękniejszą gwiazdę, powiedziałeś cichutko patrząc mi w oczy - zamówiłem pogodę, gwieździstą noc spokojną jak błękit twych oczu. Te chwile trwały krótko, bo za dobrze było razem nam... Odszedłeś, zapomniałeś.
Czy nie istnieję już dla Ciebie ja?

Choć chciałabym zrozumieć, nie potrafię...
Chciałabym cofnąć czas - to jednak nierealne.
Patrząc w Twoje oczy wiedziałam, że popełniam błąd, bo nie wiem jaki będzie dalszy ciąg.
Zamykając oczy marzyłam, by ujrzeć cię we snach. Lecz na marne,bo Ty zrujnowałeś mi świat.

Nie widziałam Ciebie już dwa tygodnie. Może jestem trochę bladsza, trochę smutniejsza, ale jak widać, można żyć dalej bez Ciebie.

Czy to naprawdę był cudowny sen? Tyle lat byłam z tobą, a teraz pozostało mi tylko wspomnienie za wspólnymi naszymi nocami i pięknymi dniami.

‹‹ 1 2 5 6 7 8 9 10 11 29 30 ››