Życzenia - Złamane serce strona 3

Nie myślałam, że kiedyś przyjdzie taki dzień,
że nasz związek rozpadnie się. Na dobre.
Brakuje mi Twojego oddechu, dotyku, pocałunku, Twej obecności. Bez Ciebie umieram jak kameleon z tęsknoty.
Myślisz, że będę żyć normalnie i zapomnę o Tobie? No co Ty... Mimo, iż zraniłeś, ja dalej kocham Cię, bo moja miłość do Ciebie jest silna i nie zmieni tego nikt, o nie!

Będę tęsknić za tym, co nas łączyło
Będę tęsknić za tym, co nas dzieliło
Lecz jedyną rzeczą będę wciąż gardzić
Tym, że zamiast kochać wolałeś mnie zostawić ...

Pamiętam jeszcze te dni, dni tylko nasze, całe wypełnione złotym szczęściem.
Kiedy Twój dotyk uśmierzał mój każdy ból, spojrzeniem w oczy leczyłeś rany.
Te iskierki w Twoich oczach utkwiły mi na dobre w pamięci.
Kiedy wystarczyło , że złapałeś mnie za rękę, bym poczuła się bezpiecznie.
Twój oddech na mojej szyi, ręce na talii i usta na moich wargach.
Wiedziałam wtedy, że wszystko mogło się zdarzyć.
Ty, ja, plaża i zachód słońca.
Twoje ciało przytulające moje.
Było tak dobrze.
Jednak wszystko ma swój koniec.
Pamiętaj. Coś się kończy, aby mogło zacząć się coś nowego.
Tak musiało być z nami.
I co by się nie działo - trzymaj fason.

Tak bardzo tęsknię za tobą, byłeś moją iluzją a ja myślałam, że to prawda. Tak bardzo cię pragnęłam, by zbić ból i samotność. Nie chciałam tego, a może tak. Marzyłam i nagle przebudzenie. To tak boli, tak bardzo boli... Chciałam, żebyś mnie pocałował, przytulił. Odrzuciłeś wszystko. Wiem, że to moja wina. Nigdy mi nie dałeś powodu, bym myślała inaczej. Sama nie wiem jak to się stało. Zadaję sobie pytanie - dlaczego właśnie ty. Przepraszam, to takie głupie słowo w tym momencie, ale za co, że jestem że się w tobie zakochałam...

- Czemu mu nie powiesz, że go kochasz?!
- Bo nie chcę tego.
- Czego nie chcesz?! Miłości...?
- Co Ci przyszło do głowy?!
Nie chcę, by znów odeszła bez wyjaśnienia.
- Skąd wiesz, że odejdzie?
- Zawsze odchodzi.
- Nie zawsze.
- Zawsze, kiedy jej najbardziej potrzebujemy.

Otwieram okno, za nim smutek i morze łez...
Jesteśmy daleko od siebie. Ty masz swoje życie, ja mam swoje... Kiedy wreszcie się to zmieni? Kiedy odejdzie niepokój, niepewność? Kiedy będziesz blisko mnie?
Chciałabym, by mój świat nabrał kolorów. Byś Ty w nim był razem ze mną...
Chcę, otworzyć okno, ujrzeć na ulicach radość, ujrzeć w oczach ludzi miłość, patrzyć na szczęśliwe pary... Na nas...
Tymczasem zamykam okno i wracam do szarej codzienności, w której jestem sama... Bez Ciebie...

Gdzie jesteś kiedy wołam cię?
Gdzie się podziały usta twe?
Nie czuję twojego dotyku już,
a w moim sercu brak ciebie zadaje mi ból....
Moją nadzieją jest tylko sen.
Łudzę się myśląc, że zjawisz w nim się!
W śnie jestem ślepa, łzy przysłaniają twą twarz,
a gdy chce cie dotknąć znikasz jak mgła.
Leże sama w kałuży krwi, a tą kałużą jesteś ty!
Budzę się krzycząc imię długie twe!
Czemu nikt nie rozumie mnie?!
Mówią: zapomnisz, pokochasz innego!
Nawet głupie żarty stroją z tego:
Śmierć i tak dopadnie każdego.
Mam tego dość!
Miłość na wieki - tak ci przysięgałam,
gdy w naszym kierunku ciężarówka zmierzała.
Teraz już nie wiem czy warto żyć!?
Tego co kocham, nie zwróci mi nikt...

Wierzyłem, że piekło z Tobą nie będzie piekłem,
że niebo bez Ciebie nie będzie niebem.
A teraz gdzie jestem... skoro jestem bez Ciebie :(

- Tee, Mała. Nie rycz! - podszedł do mnie jakiś menel, z butelką taniego wina w ręku i przerwał moje rozmyślania. - Żaden facet nie jest wart twoich łez.
- Pff... i kto to mówi...
- Posłuchaj rady starego człowieka. Wiem coś o tym, bo sam jestem facetem. Widzisz... Nie zawsze byłem taki jak teraz. Kiedyś byłem młody, szczęśliwy, skończyłem studia, miałem dobrą pracę i kochającą dziewczynę. A kiedy wspomniała coś o małżeństwie, przestraszyłem się, nie wiedziałem, czy jestem gotowy na taką odpowiedzialność. Powiedziałem jej o tym, poprosiłem o czas na zastanowienie i stwierdziłem, że powinniśmy trochę od siebie odpocząć. Biłem się z myślami, a ona myślała, że przestałem ją kochać. Gdy postanowiła odejść, nie zatrzymałem jej. A potem ona płakała przeze mnie tak, jak teraz ty przez tego swojego. Zacząłem topić smutki w alkoholu. Bo przecież ją kochałem. Zapomnieć tak na dobrą sprawę nic nie pomoże. Ale wódka koi wyrzuty sumienia, pomaga zatracić się w beznadziejnej obojętności.
Ale co ja Ci będę truł. Już zostawiam Cię w spokoju.
Oddalił się parę kroków, odwrócił się i powiedział jeszcze:
- Dla mnie jest już za późno, ja już swoje życie przegrałem. Ty możesz ciągle walczyć o szczęście.

Pamiętasz jak w kółko powtarzałeś mi ile dla Ciebie znaczę, jak mocno kochasz mnie? Wtedy nie sądziłam, że to co nas łączyło tak szybko rozsypie się.
Po prostu z minuty na minutę przestanie istnieć, zniknie.
Byłeś ostatnim powodem dla którego żyłam. Bez Ciebie zaczynam umierać. Czuję się nikomu nie potrzebna, jak zabawka, która Ci się po prostu znudziła. Może i powinnam być teraz silna i wszystko przetrwać, ale tę siłę zabrałeś z sercem mi. Mam już gdzieś to co będzie jutro. Dla Ciebie byłam w stanie zrobić wszystko. Odszedłeś. Odchodzę i ja.
Teraz zastanawiam się czy to co łączyło nas miało jakikolwiek sens. Wmawiam sobie, że Bóg chciał tylko czegoś mnie nauczyć. Nie! Mam już dość myślenia o tym co by było gdyby. Mam dość rozpamiętywania o tym co nas łączyło. Mamy być przyjaciółmi, chcę tego, ale nie wiem czy tak potrafię. Dziś wiem na razie jedno, pragnę przestać w końcu istnieć. Już na zawsze. Zrozum to kochanie. Wiesz co zabolało najbardziej? Twoje słowa: Nas już nigdy nie będzie.
Wtedy dotarło do mnie, że to na zawsze koniec.
No dobrze, ale zapal choć jedną świeczkę, gdy zniknę z cieniem, pogrzebana ze skruszonym we mnie sercem.
Do zobaczenia w piekle.

Byłeś dla mnie wszystkim.
Byłeś słońcem, które przeganiało burze w pochmurny dzień. Byłeś dla mnie całym światem, chociaż o tym nie wiedziałeś.
Jak mogłeś nie zauważyć, że tyle dla mnie znaczysz, że tyle bym ci oddała? Jak to się stało że z dnia na dzień się odkochałeś? Wczoraj tak czule do mnie mówiłeś, dziś jestem dla ciebie jak jeden malutki płatek śniegu w srogą zimę, jak mały listek w dużym lesie.
W serce moje małe zakrwawione wbijasz mi co dzień cierniową koronę. Nie zdajesz sobie sprawy jak cierpię, gdy widzę jak trzymasz ją za rękę i mówisz do niej tak pieszczotliwie. Nie taki miał być koniec naszej miłości. Teraz będę żyć długo sama w samotności.

Samotność białego gołębia...
Kochałam?
Może, ale zapomniałam.
Wszystko przemija, pozostaje to co boli,
bo me serce zranione, przez osobę która kochałam,
a która kochać nie chciała... Podobno nie umiała.
Byłeś, zraniłeś, zostawiłeś i odszedłeś... Na zawsze!

Paulina - Zs

Były słowa jak wulkan,
Były czyny pełne hipokryzji,
Były spojrzenia pełne...- nie wiem czego,
Było tak dużo, lecz nie było Twojej decyzji....

Najbardziej w życiu boli to, w co się wierzyło a kłamstwem było.

Nikt nie rozumie, że kocham Cię,
a Ty jeszcze wciąż zwodzisz mnie.
Zaraz me serce pęknie na pół,
wtedy może będziesz coś do mnie czuł.

Dla mnie już nic nie istnieje
Jesteś dla mnie tylko Ty
Wokół Ciebie świat się śmieje
A ja jeszcze wierzę w sny
Tylko Ciebie pragnę kochać
Wciąż o Tobie pragnę śnić
Czy to jeszcze jest możliwe
Abym mogła z Tobą być?
Za spędzone z Tobą dnie
Oddam wszystko to co mam
Bo wciąż kocham tylko Ciebie
O czym wiesz najlepiej sam
Chciałabym być zawsze z Tobą
Razem mijać szare dni
Nie potrafię być już sobą
Teraz wierzę tylko w sny. :(

Zrobiła to. Nie chciała żyć bez niego. Bez swego ukochanego. Wzięła do ręki nóż. Jednym cięciem na ręku przekreśliła wszystkie swoje plany. Wiedziała, że niedługo już nic ją nie zaboli. Wreszcie. Wraz z ciepłą, ciemna krwią spływała jej miłość. Wspomnienia. marzenia. Jej nadzieja, którą kiedyś żyła. W tych ostatnich chwilach była sama. Tylko w ręku trzymała jego zdjęcie. Przed oczami jego pełną radości twarz.
Wiedziała, że niedługo spotkają się. W ich wspólnych snach. Krew spływała cicho, uwolniona z żył, po jej białej skórze. Nie mówiła nic. Wyruszała w swą ostatnią drogę. Ku śmierci. Zostawiła za sobą bagaż łez, bólu serca, samotnych nocy. Spojrzeń, w których było tylko współczucie. Wzięła ze sobą jedynie cząstkę uczucia do niego, by w razie, gdyby się nie spotkali, mieć go przy sobie, choć w maleńkiej cząstce. Na zawsze.

Nie mogę już patrzeć na Twoją twarz - me oczy pełne łez. Nie mogę już znieść widoku, który ciągle ze mną jest. Biorę w me ręce nóż, który dzisiaj wbijam w serce swe, by nie czuć już więcej, jak ranisz ciągle bardzo gorzko mnie...

Wciąż Cię kocham.
Wciąż uczuciem darzę.
Wieczorami szlocham,
A we śnie wciąż marzę.
Chcę byś przy mnie był,
Przytulił, pocałował.
Przy moim boku żył
I serce ofiarował...
Tak bardzo mi źle,
Tęsknię cały czas.
Lecz Ty nie kochasz mnie.
Uczucia inne masz. :(

To koniec... mnie, mojego świata. Ty odszedłeś, zostawiłeś, serce me rozdarłeś, z oczu łzy wycisnąłeś. Straciłam Cię na zawsze, a może wcale nie miałam... może mi się wydawało. Może to był sen - najpiękniejszy w moim życiu, ale tylko sen.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 29 30 ››