Dowcipy - O żołnierzach strona 7

Synek do tatusia: - Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!
- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!

Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone.

W lecącym samolocie na misję do Afganistanu, Pułkownik (P) widzi minorowe nastroje żołnierzy (Z). Widząc niskie morale postanawia zadziałać.
P - Każdemu kto przyniesie mi głowę Afgańca daję 100 dolarów za sztukę.
Żołnierze podniecili się. Samolot ląduje i otwiera się luk. Cała kompania wypada natychmiast i po pól godzinie wraca. Każdy z nich niesie po kilka głów.
P- K*...wa co wy zrobiliście - krzyczy Pułkownik
Z- No przecież Pan Pułkownik obiecał po 100 dolarów za łeb.
P- No tak, ale to jest międzylądowanie w Krakowie

Bitwa pod Studziankami. Do okopu wpada jak burza Marusia Ogoniok. Łapie za poły płaszcza kryjącego się tam żołnierza z umorusaną dymem twarzą:
- To ty rzuciłeś granat w tamten czołg – krzyczy pokazując palcem na płonącą maszynę.
- Ja – odpowiada żołnierz.
- A ty wiesz, durak, że to polski czołg Rudy 102? – szarpie go jeszcze mocniej.
- Ja, ja – odpowiada żołnierz.

Generał poucza żołnierzy:
- Alkohol zabija!!!
Żołnierze:
- My się śmierci nie boimy!!

Idzie generał przez pustynie i niesie przed sobą drewniany karabin.
Po pewnym czasie spotyka go arab i pyta:
- Czemu niesiesz ten drewniany karabin?
- Bo jestem du*a nie generał.

Chiński porucznik podchodzi do dowódczy z pytaniem: „panie dowódco, panie dowódco, jaką strategię przyjmiemy w dzisiejszym starciu?”
Dowódca odpowiedział; „hmm, myślę, że będziemy atakować małymi grupami, tak po dwa, trzy miliony” odpowiedział z dumą dowódca, po czym dodał „ a środkiem pojadą nasze czołgi...”
„Oba??” zapytał zdumiony porucznik...

Prezydent przyjeżdża do bazy wojskowej na południu i pisze raport...Po zadaniu kilku pytań podchodzi do jednego z żołnierzy i pyta:
- Jak tam wasze życie seksualne..?
- Do miasta wprawdzie daleko, ale mamy tu wielbłądzicę-odpowiada żołnierz
Prezydent patrzy zdziwiony,pyta kolejnych żołnierzy i otrzymuje podobne odpowiedzi...
Pomyślał, że przetestuje i poszedł do namiotu z wielbłądzicą...
Po 2 godzinkach wychodzi i stwierdza: Wielbłądzica stara, ale jara...
A żołnierze chórem:
-Fakt, do miasta zawsze dowiezie.

Jurand ze Spychowa wraca z niewoli od Krzyżaków, na drodze spotkają go polscy rycerze i pytają?
-Któż ci coś takiego zrobił?
Jurand biedaczyna kreśli krzyż na piersi, a oni na to:
- No nie mów, że na pogotowiu ci to zrobili !

II wojna światowa.
Zostaje wybrany komandos do misji specjalnej:
- polecisz nad Berlin, tam cię wyrzucimy. Jak pociągniesz za linkę to otworzy ci się spadochron.
- a jak się nie otworzy.
- to pociągniesz za drugą i wtedy się na pewno otworzy. Spadniesz koło mostu. Za nim będzie rower, którym pojedziesz do miasta i tam otrzymasz dalsze rozkazy.
Komandos wyskakuje z samolotu:
ciągnie za pierwszą linę i nic
ciągnie za drugą i też spadochron się nie otworzył:
- Jak jeszcze roweru nie będzie to już całkiem przerąbane...

Z wielkim hukiem wpada do pokoju chłopak.
-Cześć tato, wróciłem!!!
Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
-A gdzieś ty był?
-W wojsku tato...

Kapral pyta szeregowca:
- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
- Ze stali.
- Dobrze. A z czego zrobiony jest zamek karabinu?
- Też ze stali.
- Źle.
- Dlaczego źle?
- Spójrzcie sami, szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materiału"

Pułk czeskiego wojska odbywa manewry. Będzie przeprawiał się przez rzekę. Generał wysyła zwiadowcę na rozpoznanie terenu. Ten po powrocie melduje:
- Samoloty przelecą, działa przejadę, czołgi przejadą ale z zamkniętymi włazami...
- A piechota? - dopytuje się generał.
- Piechota nie da rady...
- Czy tam jest głęboko?
- Nie, ale przy brzegu stoi duży pies i warczy....

W wojsku sierżant odmawiał wszystkim poborowym przepustki. Jako ostatni z plutonu poszedł prosić o przepustkę jąkała. I przepustkę dostał.
- Jak to załatwiłeś? - pytają się zdziwieni koledzy.
- Trze-, trze, trzeba mieć ga-, ga-, gadane...

Po kilku latach od przejścia do rezerwy spotyka się trzech kolegów z wojska: Ślązak, Warszawiak i Poznaniak.
- To ja skoczę po wódkę - proponuje warszawiak
- Ja po zagrychę - mówi ślązak.
- A ja po szwagra - ożywia się poznaniak.

‹‹ 1 2 4 5 6 7 8 ››