Szanty
W rejsie
W rejsie długim wody słone
Ktoś przemierzał i za domem
Tęsknie nucił nutki smutki
A ja miałem rejs za krótki
Jakoś mało mi wiatru i morza
Choć do koła bezkresne przestworza
I choć gwiazd mi nad głową tysiące już się śmiało
Jakoś mało mi mało i mało
Choć poznałem dobre wiatry
nocą rozgwieżdżone wachty
I choć w sztormach się rzygało
To mi mało cholera mało
Ledwo ludzi polubiłem
I choć chciałem nie zdążyłem
Ni pogadać ni wypić wódki
Bo cholera rejs był krótki
A gdy ląd mi skopie tyłek
Umknę w chwile co przeżyłem
W tę bezkresną w sobie ciszę
I w tych ludzi i w Zawiszę
d a d C
F C d a
F C d a
B C d (d C a d)