Biesiadne i Ludowe
Spodnie
Opowiem ci, bracie,
Wszystko wiarogodnie:
Nazajutrz po ślubie
Zginęły mi spodnie.
Nigdziem ich nie zgubił,
Przy łóżku leżały.
Nazajutrz sam nie wiem,
Gdzie mi się podziały.
A w tem jadą goście,
Ja na żonę krzyczę -
Ta się zrywa ze snu,
Daje mi spódnicę.
I tak sobie chodzę
W zawikłanej drodze,
Jejmość wzięła spodnie,
Ja w spódnicy chodzę.