Dowcipy - Pewna kobieta przychodzi do dyrektora

Różne

Pewna kobieta przychodzi do dyrektora PGR-u i prosi o pracę mówiąc, że rozumie mowę wszystkich zwierząt. Dyrektor akurat się nudził, więc postanowił ją sprawdzić. Zaprowadził do obory i powiedział, aby przepytała krowy o ich dolegliwości. Kobieta wysłuchała co krowy mają do powiedzenia i przetłumaczyła dyrektorowi. Ten wziął karty badań weterynaryjnych i się zdumiał, bo zgadzało się co do joty. Zaprosił kobietę do swojego gabinetu. Wyszli z obory, a obok przy płocie pasie się koza. Dyrektor zbladł, podbiegł do niej i szepcze na ucho:
- Tylko nie gadaj tej kobiecie. To było tylko raz i to po pijaku.

FajneDowcipy.pl - najlepszy humor w Intwrnecie!