Dowcipy - Pewna pani pod nieobecność męża przyjmowała kochanka

O duchownych

Pewna pani pod nieobecność męża przyjmowała kochanka. Traf chciał, że mąż wcześniej z pracy wrócił więc żeby ratować sytuację wepchnęła kochanka do pokoju swego małego synka. Ten widząc w swoim pokoju "wujka" i rozumiejąc sytuację wziął do ręki pluszowego misia i mówi do nieznajomego:
- Kup pan tego misia.
- A na co mi ten miś?
- Kup pan bo będę krzyczał..
Nieznajomy zapłacił żądaną kwotę już bez wahania, a malec mówi:
- Oddaj pan misia, bo będę krzyczał...
Nieznajomy bojąc się krążącego po domu męża oddał maskotkę.
- A teraz kup pan tego misia... - proponuje znowu malec. Tak się droczył z kochankiem matki, aż wyciągnął od niego wszystkie pieniądze. Gdy już było po wszystkim z dumą opowiada matce o swojej zaradności. Ta go bardzo skrzyczała i kazała iść do spowiedzi.Skruszone dziecko wzięło misia i poszło do kościoła. Stanęło przy konfesjonale. Z konfesjonału wychylił się ksiądz. Zobaczył malca:
- Co znowu ty?! Nie kupię już więcej od ciebie tego misia!

FajneDowcipy.pl - najlepszy humor w Intwrnecie!