Czyja kosa pierwsza, tego miedza szersza.

Czyja rola, tego wola.

Czym góra wyższa, tym dolina głębsza.

Czyn więcej mówi jak słowo.

Czyny przemawiają głośniej niż słowa.

Daj komu palec, to on całej ręki sięga.

Dal ci pięścią, oddaj mu kułakiem.

Daleka woda ognia nie gasi.

Dalekie rzeczy upatrujemy, bliskich nie widzimy.

Daleko kraść, a blisko się żenić.

Daleko od łyżki do gęby.

Daleko pięta oka.

Dasz pokój, masz pokój.

Dawniej lepiej bywało i trawa lepiej rosła.

Dąb się powalił, a trzcina pozostała.

Dla bliższej drogi z gościńca nic schody.

Dla jednego mnicha trudno klasztor budować.

Dla małego garnka, mały ogeń.

Dla młodych taniec, dla starych różaniec.

Dla szklanki i dziewczyny nie rachuje się godziny.

Długa mowa, próżne słowa, a na krótką chęć gotowa.

Dłużej łatanego niż nowego.

Dłuższa pamięć złego jak dobrego.

Do cudzego garnuszka nie zrodziła się pietruszka.

Do czasu dzbanek wodę nosi.

Do lepkich rąk wiele się przykleja.

Do nauki rano trzeba wstać.

Do Rzymu przez Krym.

Do trzech razy sztuka.

Do Warszawy po buty, do Krakowa po żonę.