zapewnić 13 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

  • Najważniejszy rok życia
    Remigiusz Grzela
    Było już ciemno. Rechot żab dostawał się do środka. Księżyc był gdzieś daleko, zasłonięty chmurami. Niewiele...

Cytaty

  • Żaden prawdziwy problem nie może być rozwiązany, najlepsze, co można dla niego zrobić, to zapewnić mu trwanie.
    Charles de Gaulle

  • Nawet do bezprawia ludzie chcą sobie zapewnić prawo.
    Aleksander Kumor

  • Staram się zapewnić swoim dzieciom normalne życie, ale czasem posuwam się w tym za daleko. Moja córka jako jedyna w klasie nie wiedziała, co to jest limuzyna.
    Michelle Pfeiffer

  • Albowiem wydawało mi się, że człowiek jest taki właśnie jak twierdza. Kruszy mury, żeby zapewnić sobie wolność, ale wtedy staje się fortecą zburzoną i wydaną gwiazdom. Wtedy rodzi się lęk nieistnienia.
    Antoine de Saint-Exupéry

Życzenia

  • Jakże Ci, Tato, wyznać mamy,
    że Cię kochamy?
    Jak Cię zapewnić o tej miłości?
    Jak życzyć Tobie w dniu imienin
    szczęścia promieni?
    Tatusiu, popatrz: to w tych kwiatuszkach są
    całe nasze serduszka.
    Dzień ojca

Dowcipy

  • 11 września rano Saddam Husajn dzwoni do prezydenta Stanów Zjednoczonych:
    - Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii. To były wspaniałe budynki. Chciałem zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego.
    Zdziwiony Bush pyta:
    - Jaka tragedia, jakie budynki?
    Husajn na to:
    - A która u was jest godzina?
    - Ósma rano - odpowiada Bush.
    A Husajn na to:
    - A to ja zadzwonię później.
    Różne

  • Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
    - Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
    - Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.
    Różne

  • Pewnego dnia do Bank of Canada przyszła starsza pani z wielką torbą pieniędzy. Upierała się, że chce mówić z prezesem dlatego, że chce otworzyć rachunek, a ma na to rzeczywiście dużo pieniędzy. Po długiej debacie, pracownik zaprowadził ją do biura prezesa.
    Prezes banku zapytał: ile pieniędzy chce pani wpłacić?
    Powiedziała, że 165 000 dolarów.
    „No!,“ odparł prezes i zapytał się, jak mogła zaoszczędzić tyle pieniędzy.
    Starsza pani odpowiedziała, że z zakładów.
    Prezes, bardzo zdziwiony, zapytał: „ Z jakich zakładów ?“
    Starsza pani: „Na przykład – załóżmy się o 25 000 dolarów, że ma pan kanciaste jądra”.
    Prezes zaczął się śmiać: „Takiego zakładu nie da się przecież wygrać!!!“
    Starsza pani odpowiedziała: “Chce się pan założyć?”
    “Oczywiście”, odpowiedział prezes, “Mogę panią zapewnić, że moje jądra naprawdę nie są kanciaste”.
    Starsza pani odpowiedziała: „Dobrze, zawarliśmy zakład. Jeśli się pan zgodzi, przyjdę jutro o 10.00 rano z moim prawnikiem jako świadkiem”.
    “Nie ma problemu” odparł prezes.
    Tego wieczoru prezes był z powodu zakładu bardzo nerwowy i strawił sporo czasu przed lustrem na oglądaniu swych jąder. Obracał je tam i z powrotem, we wszystkich kierunkach, aby się upewnić, że nie są kanciaste i że zakład ma wygrany.
    Na drugi dzień dokładnie o 10.00 starsza pani przyszła z prawnikiem do biura prezesa.
    Prezes spuścił spodnie aby ona i jej prawnik zobaczyli naprawdę wszystko. Starsza pani podeszła bliżej i poprosiła, czy może dotknąć.
    „Oczywiście, proszę!“, odparł prezes, “Musi pani być pewna na 100 %.”
    Starsza pani z uśmiechem to zrobiła..
    Prezes popatrzył się na jej prawnika i widzi, jak ten bije głową o ścianę.
    „Dlaczego on to robi ?“ zapytał się starszej pani.
    „Prawdopodobnie dlatego, że założyłam się z nim o 100 tysięcy dolarów, że dzisiaj około dziesiątej będę trzymać w dłoni jądra prezesa Bank of Canada”
    O dyrektorach

  • Idzie ksiądz z zakonnicą po mieście i zbierają jałmużnę. Zastała ich noc...
    Weszli do jednego z gospodarstw chcąc zamówić nocleg...
    Ksiądz mówi do gospodarza:
    -Czy mógłby pan zapewnić nam nocleg?
    -Tak, tylko że ja mam tylko jeden pokój wolny, z jednym łóżkiem.
    -No to co? Będziemy spać z siostrą razem.
    -Ale jak to?
    -Normalnie! Położymy między sobą deskę!
    -A jak księdzu się zachce!?
    -To pójdę na spacer!
    -A jak siostrze się zachce?
    -To ona pójdzie na spacer!
    -A jak obojgu się zachce?
    -To deska pójdzie na spacer...
    O duchownych

  • Ona: wychodzi za niego, ponieważ jest takim "silnym facetem".
    Ona: rozwodzi się z nim, gdyż jest "dominującym samcem".

    On: żeni się z nią, bo jest "krucha i drobna".
    On: rozwodzi się z nią, ponieważ jest taka "słaba i niezaradna".

    Ona: wychodzi za niego, gdyż "on wie, jak zapewnić dostatnie życie".
    Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ on "myśli tylko o pracy".

    On: żeni się z nią, bo ona "przypomina mu jego matkę".
    On: rozwodzi się z nią, bo "ona z każdym dniem staje się coraz bardziej podobna do swojej matki."

    Ona: wychodzi za niego, gdyż jest "beztroski i romantyczny."
    Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ jest "nieodpowiedzialny i miękki."

    On: żeni się z nią, gdyż ona jest "poważna i rozsądna."
    On: rozwodzi się z nią, bo jest "nudna i nieinteresująca."

    Ona: wychodzi za niego, bo on jest "duszą towarzystwa."
    Ona: rozwodzi się z nim, ponieważ "on nigdy nie wie, kiedy wrócić do domu z imprezy."
    Stosunki damsko-męskie

  • Prawdziwa rozmowa nagrana na częstotliwości morskiej alarmowej kanał 106 pomiędzy Hiszpanami a Amerykanami w październiku, 16 X 1997r.
    Hiszpanie: tle słychać trzaski)...Tu mówi A-853, prosimy zmieńcie kurs o 15stopni aby uniknąć kolizji, idziecie wprost na nas, odległość 25 mil morskich.

    Amerykanie: (trzaski w tle)...Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.

    Hiszpanie: Powtarzamy : zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć zderzenia....

    Amerykanie (słychać inny glos) Tu mówi kapitan jednostki morskiej Stanów Zjednoczonych Ameryki, w dalszym ciągu sugerujemy, zmieńcie swój kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.

    Hiszpanie: Nie możemy podjąć takiej decyzji. Zmieńcie swój kurs o 15 stopni na południe inaczej dojdzie do kolizji...!!!!

    Amerykanie: TU MÓWI KAPITAN RICHARD JAMES, KTÓRY DOWODZI LOTNISKOWCEM USS LINCOLN, MARYNARKI WOJENNEJ STANÓW ZJEDNOCZONYCH...!!!! DRUGIEGO CO DO WIELKOŚCI OKRĘTU FLOTY AMERYKAŃSKIEJ, JEDNOCZEŚNIE INFORMUJE, ŻE JESTEŚMY ESKORTOWANI PRZEZ 4 OKRĘTY PODWODNE, 6 NISZCZYCIELI I 2 KRĄŻOWNIKI, UDAJEMY SIĘ W KIERUNKU ZATOKI PERSKIEJ W CELU PRZEPROWADZENIA MANEWRÓW.! NIE SUGERUJĘ, JA ŻĄDAM, ABYŚCIE ZMIENILI KURS O 15 STOPNI!!!!W PRZECIWNYM RAZIE BĘDZIEMY MUSIELI PODJĄĆ DZIAŁANIA KONIECZNE ABY ZAGWARANTOWAĆ BEZPIECZEŃSTWO TAK OKRĘTU, JAK ZJEDNOCZONEJ SIŁY TEJ KOALICJI. WY NALEŻYCIE DO PAŃSTWA SPRZYMIERZONEGO, JESTEŚCIE CZŁONKIEM NATO I TEJ KOALICJI... ŻĄDAM STANOWCZO PODPORZĄDKOWANIA I ZMIANY KURSU...!!!!

    Hiszpanie: TU MÓWI JUAN MANUEL SALAS ALCANTARA, JESTEŚMY WE DWÓCH, ESKORTUJE NAS NASZ PIES, MAMY ZE SOBĄ NASZE JEDZENIE, DWA PIWA I KANARKA, KTÓRY TERAZ ŚPI... MAMY ZA SOBĄ POPARCIE RADIA LA CORUNA I KANAŁU 106 ALARMÓW MORSKICH... NIE UDAJEMY SIĘ W ŻADNE MIEJSCE I MÓWIMY DO WAS Z LĄDU STAŁEGO, Z LATARNI MORSKIEJ A-853, Z WYBRZEŻA GALICJI. NIE MAMY ŻADNEJ GÓWNIANEJ INFORMACJI, KTÓRE MIEJSCE ZAJMUJEMY W RANKINGU WŚRÓD HISZPAŃSKICH LATARNI MORSKICH... MOŻECIE PRZEDSIĘWZIĄĆ ŚRODKI NA JAKIE TYLKO WAM PRZYJDZIE OCHOTA, ABY ZAPEWNIĆ BEZPIECZEŃSTWO WASZEGO ZASRANEGO OKRĘTU, KTÓRY ZA CHWILĘ ROZBIJE SIĘ O SKAŁY, DLATEGO RAZ JESZCZE SUGERUJEMY ZMIANĘ KURSU O 15 STOPNI NA POŁUDNIE, ABY UNIKNĄĆ KOLIZJI! OK. ??????
    Różne

  • “Pewnego razu istniała mała, osobliwa wioska. Była ona wspaniałym miejscem do życia,
    poza jednym problemem. Jeżeli nie padało, wioska nie miała wody. Aby rozwiązać ten problem raz
    na zawsze, starszyzna wioski postanowiła urządzić przetarg na zorganizowanie stałego
    zaopatrywania wioski w wodę. Do wykonania tego zadania zgłosiły się dwie osoby i starszyzna
    przyznała kontrakt im obu. Uważano, że małe współzawodnictwo przyczyni się do utrzymania cen
    na niskim poziomie i zapewni dodatkowe zabezpieczenie dostaw wody.
    Ed, będący pierwszą osobą, z którą podpisano kontrakt, natychmiast udał się po zakup
    dwóch wiader i zaczął biegać drogą, która prowadziła do odległego o 1,5 km jeziora. Natychmiast
    też zaczął zarabiać pieniądze, jako że pracował od świtu do zmierzchu, dostarczając wodę przy
    użyciu dwóch wiader. Wlewał ją do wielkiego betonowego zbiornika, który zbudowała wioska.
    Każdego ranka musiał wstać, zanim wioska obudziła się, aby zapewnić jej wystarczającą ilość
    wody. Była to ciężka praca, ale on był bardzo szczęśliwy, zarabiając pieniądze i mając
    zabezpieczony dla swojego biznesu jeden z dwóch kontraktów.
    Drugi uczestnik przetargu, który podpisał kontrakt, Bili - zniknął na jakiś czas. Nie było go
    widać przez kilka miesięcy, co sprawiło, że Ed był bardzo szczęśliwy, gdyż nie miał konkurencji. Ed
    zarabiał wszystkie pieniądze.
    Zamiast kupować dwa wiadra, aby współzawodniczyć z Edem, Bili opracował plan biznesu,
    utworzył spółkę, znalazł inwestorów, zatrudnił prezesa i po sześciu miesiącach powrócił z brygadą
    roboczą. W ciągu roku jego zespół zbudował wielki rurociąg ze stali nierdzewnej, który połączył
    wioskę z jeziorem.
    W trakcie uroczystego uruchomienia rurociągu Bili oświadczył, że jego woda jest czystsza
    niż woda Eda. Wiedział, że były skargi, iż woda Eda jest zanieczyszczona. Bili obwieścił również,
    że może dostarczać wiosce wodę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ed mógł dostarczać wodę
    tylko w dni robocze. Nie pracował w weekendy. Następnie Bili oświadczył, że za tę wyższej jakości
    wodę i pewniejsze dostawy będzie pobierał 75% mniej niż Ed. Wieś ucieszyła się i natychmiast
    udała się do kranu rurociągu Billa.
    Aby podołać współzawodnictwu, Ed natychmiast obniżył swoją cenę o 75%, kupił dwa
    wiadra więcej, zastosował pokrywy i zaczął nosić po cztery wiadra. Chcąc sprostać konkurencji,
    wynajął swoich dwóch synów, aby pomogli mu na nocnej zmianie i w weekendy. Gdy jego chłopcy
    wyjeżdżali do średniej szkoły, powiedział im:
    - Pamiętajcie, że pewnego dnia ten biznes będzie należał do was.
    Po skończeniu szkoły jego dwaj synowie z jakiegoś powodu nie powrócili. Ed zatrudnił
    pracowników do pomocy. Pojawiły się również problemy ze związkami zawodowymi. Związki
    domagały się wyższych plac, większych uprawnień i żądały, aby członkowie związku nosili tylko po
    jednym wiadrze.
    W międzyczasie Bili zdał sobie sprawę z tego, że jeśli ta wioska potrzebuje wody, inne też
    jej potrzebują. Zmodyfikował plan biznesu i wyruszył na sprzedaż swojego systemu dostawy wody
    dla wiosek rozmieszczonych na całym świecie; był to system wysoce wydajny, o niskim koszcie i
    dostarczający czystą wodę. Bili zarabiał tylko jeden grosz od wiadra dostarczonej wody, ale
    codziennie dostarczał miliardy wiader wody. Bez względu na to czy pracował, czy też nie,
    pieniądze wpływały na jego konto bankowe. Bili zbudował rurociąg “dostarczający” mu pieniądze,
    podobnie jak wodociąg dostarczał wodę mieszkańcom wioski.
    Bili żył szczęśliwie i dostatnio, a Ed ciężko pracował do końca swojego życia i zawsze miał
    problemy finansowe. Koniec.”
    Różne