specjalny 8 wpisów dla sprawdzanej frazy

Wiersze

Cytaty

  • Piekło to przywilej specjalny, zastrzeżony dla tych, którzy go bardzo żądali.
    Albert Camus

Życzenia

  • Aby wszystkie fajne dni w żółwim tempie upływały,
    by co dzień uśmiechał się do Ciebie świat cały.
    By nigdy nie było porannej pobudki
    i wiał wiatr specjalny co rozwiewa smutki.
    Różne

Wiadomości SMS

  • Prosimy palaczy, aby swą komórkę wyposażyli w specjalny filtr. Z testu wynika, że wasza komórka jest niepaląca. Operator.
    Śmieszne

Dowcipy

  • Zachodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
    - Przepraszam, a ryba u was jest?
    - Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
    - Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
    Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszenie mówi:
    - W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu. Nie ma sprawy.
    Facet kontynuuje:
    - I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
    - Słucham?
    - Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
    - Ale...
    - Dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
    Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
    - I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo" czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Żryj k*rwa!"
    Kelner odwraca się, po czym wypełnia co do joty polecenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot 200-złotowy i mówi:
    - Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...
    O mężu i żonie

  • Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia języczkiem ślicznych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
    Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile. Doszło nawet do obrazy kilku posłów obcych mocarstw. Nieprzystojne drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji.
    Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk udał się do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
    Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
    W południe... Król posłał po dworzanina...
    Różne

  • Przychodzi facet do lekarza na badanie dlaczego nie może mieć dzieci.
    Lekarz mówi:
    - Potrzebna jest Pańska sperma , aby diagnoza była dokładna. Proszę , oto specjalny wysterylizowany słoik , niech Pan w nim jutro przyniesie swoją spermę.
    Następnego dnia facet przychodzi z pustym słoikiem.
    Lekarz:
    - No i gdzie ta sperma?
    - Panie Doktorze , bardzo się starałem. Czego to ja nie robiłem. Najpierw prawą ręką , potem lewą , potem obiema. Potem żona próbowała mi pomóc i rękoma i ustami i nawet zębami i NIC !!! Nawet sąsiadkę zawołaliśmy na pomoc ona też próbowała i rękoma i ustami i nie dała rady!
    Lekarz całkiem zgłupiał i pyta:
    - Sąsiadkę ? Na pomoc? I nic?
    - Doktorze próbowaliśmy wszystkiego. Czego to my tylko nie robiliśmy ale tego cholernego słoika za żadne skarby nie daliśmy rady otworzyć!!
    O lekarzach

  • Ding-dong!
    - Dzień dobry pani.
    - A to ty Jasiu. Co się stało?
    - Tata mnie przysłał, bo dłubie przy motorku i nie może sobie poradzić.
    - Stary, rusz dupę i idź pomóc sąsiadowi.
    - Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
    - A jaki?
    - Szklana pięćdziesiątka...
    O Jasiu