dyrektora 22 wpisów dla sprawdzanej frazy

Cytaty

  • Z całą pewnością sześć tysięcy lat temu człowiek, który kierował budową piramidy Cheopsa, wiedział więcej od współczesnego dyrektora.
    Peter Drucker

Dowcipy

  • Pani na polskim każe dzieciom opisać, jak wygląda praca dyrektora. Po chwili pyta Jasia:
    - A ty czemu nic nie piszesz?
    Na to Jasiu odpowiada:
    - Czekam na sekretarkę.
    O Jasiu

  • Wpada facet do gabinetu dyrektora cyrku i mówi:
    - Panie, mam taki numer, że ludzie oszaleją! Będzie pan milionerem!
    Dyrektor na to:
    - Spadaj mi pan! Mam dobry program i nie potrzebuję żadnych nowych numerów.
    Facet:
    - Niech pan posłucha przez 30 sekund, na pewno pana przekonam.
    Dyrektor:
    - No dobrze, mów pan, ale szybko.
    Facet:
    - Niech pan sobie wyobrazi cały sufit cyrku obwieszony balonami. Balonami z gównem. A na arenę wjeżdżają konie. Na każdym koniu amazonka. Z łukiem. I amazonki zaczynają galopować w koło. Unoszą łuki. Zaczynają strzelać do balonów. Przebijają je po kolei a całe gówno spada na dół. Przebijają wszystkie. Na dole wszystko jest nim pokryte.
    Widzowie w gównie, arena w gównie, orkiestra w gównie, konie w gównie, amazonki w gównie...
    I wtedy wchodzę ja... Cały na biało.
    Różne

  • Pani zadała dzieciom temat wypracowania - ''Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?''.
    Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
    - Czemu Jasiu nie piszesz? - pyta się nauczycielka.
    - Czekam na sekretarkę...
    Szkolne

  • Jasiu dzwoni do dyrektora i mówi:
    - Jasiu nie przyjdzie dzisiaj do szkoły bo zachorował.
    - A kto mówi?
    - Mój tata.
    O Jasiu

  • Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
    - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
    - No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
    - Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
    Następnie wchodzi filozof:
    - Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
    - Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
    Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
    - Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
    Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
    - A ile ma być?
    O Polaku, Rusku i Niemcu

  • Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą pensję. Zaczepia dyrektora:
    - No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-ę?
    - Nowiutkie Audi A8.
    - A resztę?
    - Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
    Podchodzi do kierownika:
    - I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-ę?
    - A kupiłem używanego Poloneza...
    - A resztę?
    - Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
    Podchodzi wreszcie do robotnika:
    - Co pan sobie kupił za 13-ę?
    - Kapcie.
    - A resztę?
    - Babcia dołożyła.
    Różne

  • Wraca zapłakany syn dyrektora podstawówki do domu. Mama pyta go:
    - Czemu płaczesz?
    - Bo dzieci się ze mnie śmieją, że mam w rodzinie ojca dyrektora.
    Religijne

  • Przychodzi pracownik do dyrektora:
    - Jestem zmuszony prosić pana o podwyżkę, ponieważ interesują się mną trzy firmy!
    - A mogę wiedzieć, jakie to firmy? – pyta dyrektor
    - Elektrownia, gazownia i wodociągi miejskie.
    Różne

  • Byłeś dzisiaj u dyrektora w sprawie podwyżki?
    - Byłem.
    Powiedziałeś, że jak jej nie dostaniesz, to się zwolnisz z pracy?
    - Powiedziałem.
    - No i co on na to?
    Poszliśmy na kompromis. On mi nie da podwyżki, a ja się nie zwolnię.
    O dyrektorach

  • Stały informator dyrektora kabluje na szefa działu.
    - On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
    - Powiedz mu pan, ze może mnie w d*pę pocałować i vice versa.
    O dyrektorach

  • Do gabinetu dyrektora wpada zaaferowana pracownica i od progu krzyczy:
    - Panie dyrektorze, nieszczęście!
    - Co się stało?
    - Personalny powiesił się w swoim pokoju.
    - Odcięliście?
    - Nie, bo się jeszcze ruszał.
    O dyrektorach

  • Sekretarka wchodzi do gabinetu dyrektora nowej firmy: – Ktoś do pana.
    – Niech poczeka – mówi dyrektor. Po 15 minutach każe sekretarce wpuścić gościa, a sam rozkłada na biurku papiery, bierze telefon i udaje, że rozmawia: – Tak, panie ministrze. Dobrze, możemy się jutro spotkać. Ale w tej sprawie, o której pan mówił, to na razie nie mogę nic zrobić. Nawet za 100 tys. dolarów. Jestem zawalony robotą – kończy i zwraca się do gościa: – Słucham pana.
    – Ja tu przyszedłem podłączyć telefon – mówi gość.
    O dyrektorach

  • Co można ściągnąć z nagiego dyrektora ?
    Nagą sekretarkę.
    O dyrektorach

  • Dział rekrutacji przesłuchuje kandydata na stanowisko dyrektora przedsiębiorstwa. Zgłosiło się czterech kandydatów. Wszystkim zadano to samo pytanie:
    - ile jest 2x2 ?
    Pierwszy odpowiedział 4 - odpadł
    Drugi powiedział 5 - odpadł
    Trzeci powiedział 3 odpadł
    Czwarty spytał się:
    - A ile ma być?
    ........i został przyjęty
    O dyrektorach

  • Ładna blondynka wchodzi do sekretariatu dyrektora fabryki. Za biurkiem siedzi sekretarka, śliczna brunetka. Blondynka patrzy na nią ciekawie i przedstawia się:
    - Jestem żoną dyrektora, a pani jest chyba nową sekretarką?
    - Tak pracuję tu od miesiąca.
    - To proszę nie popełnić tego błędu, który zrobiła pani poprzedniczka.
    - A jaki ona zrobiła błąd?
    - Wyszła za mąż za dyrektora.
    O dyrektorach

  • Do dyrektora cyrku zgłosił się z prośbą o pracę człowiek, który zapewniał, że umie doskonale naśladować ptaki.
    Dyrektor jest zniecierpliwiony:
    - Panie, to już było, nuda!
    - Szkoda! - westchnął smutno facet i wyfrunął przez okno.
    O dyrektorach

  • W gabinecie dyrektora cyrku dzwoni telefon:
    - Panie dyrektorze, chciałbym się zatrudnić w pana cyrku...
    - A co pan umie?
    - Umiem połykać metrowej długości miecz.
    - To stary i ograny numer.
    - Może, ale ja mam 80 centymetrów wzrostu
    O dyrektorach

  • Pewien człowiek zgłosił się do dyrektora rewii na lodzie.
    - Co pan potrafi?
    - Potrafię robić na lodzie ósemki.
    - Przecież to jest zupełnie proste.
    - No tak, ale ja to robię w inny sposób niż wszyscy. Podczas gdy lewą nogą kreślę szóstkę, prawą wykonuję dwójkę.
    O dyrektorach

  • Dlaczego zwolnił pan z pracy naszego nowego kasjera? - pyta się dyrektora przewodniczący związku zawodowego - przecież to jest zdolny chłopka.
    - No właśnie, on jest zdolny do wszystkiego.
    O dyrektorach

  • Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule, pokazuje mu język, puszcza bąka i wygarnia wszystko. W tym samym momencie do gabinetu wpadają koledzy.
    - Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!
    O dyrektorach

Piosenki

  • A kiedyśmy tu przybyli
    Biesiadne i Ludowe
    A kiedyśmy tu przybyli, Dla oddania części tobie, Witani przez ciebie mile, Zaśpiewamy w tym sposobie....