Wiersze
-
Daleko
Józef Czechowicz
wiatraki kołyszą horyzont chaty pachną stepem chatom źle stoją na palcach o zachodzie ślepe wspinają się... -
I
Jan Kasprowicz
Chaty rzędem na piaszczystych wzgórkach; Za chatami krępy sad wiśniowy; Wierzby siwe poschylały głowy Przy stodołach,... -
Xx
Jan Kasprowicz
Na kominie płomyczek się żarzy, To popełznie odbłyskiem w głąb chaty, To ozłoci wytarte je szmaty,... -
Ani zmora z jeziora, ani sen skrzydlaty...
Bolesław Leśmian
Ani zmora z jeziora, ani sen skrzydlaty, Lecz Łąka nawiedziła wnętrze mojej chaty! Trwała ze mną... -
Przyjdę jutro, choć nie znam godziny
Bolesław Leśmian
Pordzewiały twej wrótni zawory, Dym z twej chaty nie buja po niebie - Mnie... -
Moja Ojczyzna
Cyprian Kamil Norwid
Kto mi powiada, że moja ojczyzna Pola, zieloność, okopy Chaty i kwiaty, i sioła - niech... -
Chciałabym
Kazimiera Zawistowska
Chciałabym Chciałabym, z tobą poszedłszy w zaświaty, Wtulić się w jasność jakiejś białej chaty I wszystkie... -
Ejże, Rusi...
Sergiusz Jesienin
Ejże, Rusi, miła ziemio, Chaty – z ikon święci w ryzach... Nie ma końca twym przestrzeniom,...
Cytaty
-
Odpisz cnotę na straty, gdy wejdziesz do mojej chaty.
Jan Izydor Sztaudynger
Życzenia
-
Kasy Kulczyka, fury Rydzyka,
mocy Pudziana, chaty Beckhama,
humoru od rana
oraz w Nowym Roku świętowania życzy...
Bożonarodzeniowe -
Kasy Kulczyka,
Fury Rydzyka,
Mocy Pudziana,
Chaty Beckhama,
Humoru do rana,
Chlesterolu w normie,
Swietowania Sylwka w dobrej formie!
Sylwestrowe -
Niechaj zajączek przybędzie bogaty, Niech nie braknie Ci kolorowych pisanek, A spokoju Twojej chaty, Niechaj strzeże biały baranek.
Wielkanocne
Dowcipy
-
Policja podejrzewała bacę o pędzenie bimbru.
Baca oczywiście się nie przyznawał lecz Policja przeprowadziła przeszukanie jego chaty i na strychu znaleziono sprzęt do pędzenia bimbru.
- I co Baco teraz też się nie przyznajecie? - pyta policjant
- To moze posondzicie mnie tyz o gwołt? Sprzynt do tego tyz mom. - odpowiedział baca :-)
O bacy -
Przychodzi para od seksuologa i mówi:
- Panie doktorze, jest nam ze sobą dobrze ale jednak coś jest nie tak!
Seksuolog na to:
- No dobrze, proszę się rozebrać i pokazać co jest nie tak!
Para kocha się namiętnie. Gdy skończyła seksuolog mówi:
- Proszę państwa ja nic tu nie widzę! Wszystko jest jak najbardziej ok.
Para na to:
- Nie, nie, panie doktorze, coś jest nie tak!
Małżeństwo znów zaczyna się kochać! Sytuacja powtarza się kilka razy! Zmartwiony lekarz mówi:
- Proszę państwa, ja nic tu nie widzę, wręcz uważam, że państwo robią to doskonale. Ale jeżeli coś jest nie tak, to ja zadzwonię do swojego kolegi!
Seksuolog dzwoni i mówi do kolegi:
- Słuchaj, jest u mnie taka para, która twierdzi, że coś jest nie tak, ale kochają się jak najęci!
- Taki niski, łysy i blondyna? - pyta go kolega.
- No tak i co z tego?
- Ty, stary, ty goń ich! Oni chaty nie mają!
O lekarzach -
Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach...nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i gdy jej opowiedziała o problemie, ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci
pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się wqr..., opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia...stary piłuje już drugą godzinę...kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i.... cisza...Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium...
Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani... ale na czym polega ten trick z tymi nogami?!
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...
O mężu i żonie -
Przychodzi facet do domu publicznego. A tam na samo przywitanie dwa wejścia. Nad jednym widnieje napis "bogaty" a nad drugim "biedny". Zastanawia się i myśli, że nie warto kłamać i wchodzi do biednych. Wchodzi, a tam kolejny wybór. Nad jednym wejściem pisze "kawaler" nad drugim "żonaty". Patrzy na swoją obrączkę i uznaje, że nie można się tego wstydzić i wchodzi do żonatych. Wchodzi a tam pokój, łóżko, wszystko gra. Kładzie się na łóżku i patrzy a tam widnieje napis: "Jesteś biedny i żonaty, zwal sobie konia i idź do chaty".
Pikantne -
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi
przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi ch**a, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa ch**a i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł Stefanowi ch**a. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha...
O mężu i żonie -
Siedzą dwaj kolesie przy piwie. Po trzeciej kolejce jeden zauważa:
- Coś masz stary nietęgą minę...
- Aż w mordę... Wczoraj wieczorem wróciłem do chaty, a koszula cała w szmince...
- Żonka ci pewnie żyć nie daje?
- A żebyś wiedział - marudzi wciąż: "kup mi taka szminkę, kup..."
O mężu i żonie -
Pewnego razu baba siedziała nad strumykiem. Nagle patrzy – płynie złota rybka. Baba złapała ją w zapaskę.
- Jeśli mnie puścisz, spełnię twoje trzy życzenia – mówi złota rybka.
- No dobrze. Moje pierwsze życzenie jest takie, żebym się zmieniła w piękną młodą dziewczynę.
Szast-prast, baba przegląda się w strumieniu i sama siebie nie poznaje: jest piękna, ponętna i młoda.
- Drugie życzenie jest takie, żeby w miejscu mojej chaty powstał piękny pałac.
Szast-prast, baba się ogląda i widzi za sobą iście magnacką siedzibę.
- Trzecie życzenie: niech mój kocur zamieni się w pięknego księcia.
Szast-prast i przed babą staje piękny książę. Patrzy na nią spode łba i mówi:
- I co, teraz pewnie żałujesz, żeś mnie kiedyś wykastrowała…??
Różne
Przysłowia
-
W dzień świętej Małgorzaty pierwsze gruszki do chaty.
20 Lipiec
Piosenki
-
Szerokie pole
Turystyczne
Szerokie pole, śpią chaty w dole gwiazdy migocą, w wodzie się złocą Dzyń, dzyń, dzyń........