Na łące na zboczu góry pasły się barany. W pewnym momencie pojawiła się na łące piękna dziewczyna, która po kawałku zdejmowała swoją garderobę. Zdjęła bluzeczkę, spódniczkę - barany popatrzyły i pasą się dalej. Zdjęła staniczek - barany pasą się dalej. Zdjęła majteczki - barany wciąż się pasą. Wypijmy więc za to, żebyśmy nie byli jak te barany.
Pijmy, bo szkło się męczy
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz trzeci - chłopaka już nie było...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać studzienek!
Żeby nam się dobrze działo! W dzień wisiało, w nocy stało!
Zdrowie dzięcioła i zdrowie dudka, i zdrowie pana, co jest jego wódka!
Za ciocię Ulę, co nie pije w ogóle
Choć nas męczy biedy zmora, pijmy zdrowie fundatora!
na rozchodne:
- Jak się rozchodzili, po jednym wypili
Kto nie pije i nie łyka - czysty obraz nieboszczyka!
Za Leppera, żeby wzięła go cholera
Za tych co na morzu i nie płacą alimentów!
Rzućmy kielnie, pijmy dzielnie!
Jeszcze po kropelce, póki wódka jest w butelce!
Zdrowie gości! Niech posrają się z radości!
Pijmy, bo pełnych butelek nie skupują.
Pijmy bo szkło nasiąka.
Powiem krótko, witaj wódko
Zdrowie mam, bo jak mamy to pijemy:)
Żeby nasze dzieci miały kuśki z jądrami!
Twoje zdrowie bo mojego szkoda