Wiersze - Genesis

Genesis

Jeden Pan miał plan
uczynił planetę
była sucha, więc napluł na nią
i z jego śliny wyrosły rośliny
wierzę, że i zwierzęta
 
Później ten Pan
choć nie miał Ziemi żony
spłodził planecie ludzi miliony
 
dobrych, uczciwych
spokojnych i prawych
 
tylko, że im się
geny pomieszały
 
Kto miał być wielki
stał się dziwnie mały
kto odważny
urodził się nieśmiały
 
Teraz ten Pan
ma na tysiąc lat zajęcie
 
Wszystko naprawić
I nic więcej.