Jeśli chcesz zobaczyć moje filmy...
Jeśli chcesz zobaczyć moje filmy na Youtube
Wpisz w wyszukiwarce Google: „Piosenka Kibica z perspektywy Gdyni”
Lub „Gdyńska ławeczka filmowa” ,wtedy pokaże Ci się ww film
A inne pod moim nazwiskiem będą w ukazującej się witrynie.
Przyjemnego oglądania. Polecam szczególnie:
„ Kraków- poetycko refleksyjny” oraz „Mazury- cud natury”.
Katyńskich Ofiar Pamięci żałobny Rapsod nr 2
Zbigniew Jabłoński
Katyńskich Ofiar Pamięci Żałobny Rapsod nr 2
Ten wiersz powstał z okruszków obozowych zdarzeń
I urwał nagłe, wraz z błyskiem wystrzału
Bo przerwał bieg życia w bezsilności marzeń
Sędzią mu był rewolwer; Nie wyrok Trybunału.
Czy uwięzionym była dana możliwość obrony?
O łaskę mogli prosić jedynie łzy
Osadzone na rzęsach powiek,
Lub kolczastego drutu na dłoniach kłujące zasłony,
Czy dopisać w kodeksie rozdział pod tytułem;
CZŁOWIEK!
Ale takiego rozdziału nie było! Był rozkaz!
Tył głowy, broda w dół wciśnięta,
Zatrzymany oddech i okrzyk, że Polska -że żyje!
Choć pierś sercem zamarła wybuchem rozdęta.
To życie tli się jeszcze...choć w archiwach kryje.
Bo rozpacz wędrowała z głębi duszy
W górną przestrzeń nieba, w Białego Orła skrzydła,
W beznadziejną prośbę o kawałek chleba.
Popełniliśmy błąd. Tak to nazwano. Oszibka!
Nie. To nie tak. To był standard czasów
Zapisany w sumieniu historii przetrwał
W proteście korzeni drzew białoruskich lasów.
Nasyciła się krwią żołnierską rozkopana ziemia
Czy odsłoni bramy piekła i otchłań pokaże?
Czy ten, co postanowił pomnik zbudować z cierpienia
Kiedykolwiek oglądał swoich ofiar twarze?
Pozostały strzępy listów, poszarpane zdjęcia.
Ten czas wprawdzie minął, ale to nie był
Katyńskiej tragedii zakończony akt
Po siedemdziesięciu latach, w oficerskie szlify
Wpisał się nagle „Smoleński Epilog”
Okrutny dla Polaków fakt.
Opatrzność dodała ten smutny życiorys.
Dlaczego? Czy chciała zerwać ciszę nad krzyżami?
Czy dodając „Golgocie Wschodu” śmiertelny kosztorys
Powiedzieć chciała: Boże zmiłuj się nad Polakami?
Zamilcz Fatum Nieludzkie. Wznieśmy w górę ramiona
Niech Jasność z Nieba próbuje wyprosić
Boże Miłosierdzie, nim Nadzieja skona.
Niech wymaże głęboko tkwiący w sercach zemsty chłód
I złagodzi w ludziach ból przetrwały
Tak jak chleb łagodzi głód.
Gdynia kwiecień 2010
Katyńskie Przesłanie - Katyńskich Ofiar Pamięci Żałobny Rapsod
Katyńskich Ofiar Pamięci Żałobny Rapsod.
Ten wiersz powstał z okruszków obozowych zdarzeń
I urwał nagłe, wraz z błyskiem wystrzału
Bo przerwał bieg życia w bezsilności marzeń
Sędzią mu był rewolwer; Nie wyrok Trybunału.
Czy uwięzionym była dana możliwość obrony?
O łaskę mogli prosić jedynie łzy
Osadzone na rzęsach powiek,
Lub kolczastego drutu na dłoniach kłujące zasłony,
Czy dopisać w kodeksie rozdział pod tytułem;
CZŁOWIEK!
Ale takiego rozdziału nie było! Był rozkaz!
Tył głowy, broda w dół wciśnięta,
Zatrzymany oddech i okrzyk, że Polska -że żyje!
Choć pierś sercem zamarła wybuchem rozdęta.
To życie tli się jeszcze...choć w archiwach kryje.
Bo rozpacz wędrowała z głębi duszy
W górną przestrzeń nieba, w Białego Orła skrzydła,
W beznadziejną prośbę o kawałek chleba.
Popełniliśmy błąd. Tak to nazwano. Oszibka!
Nie. To nie tak. To był standard czasów
Zapisany w sumieniu historii przetrwał
W proteście wiatru białoruskich lasów.
Nasyciła się krwią żołnierską rozkopana ziemia.
Czy odsłoni bramy piekła i otchłań pokaże?
Czy ten, co postanowił pomnik zbudować z cierpienia
Kiedykolwiek oglądał swoich ofiar twarze?
Wątpliwości, strzępy listów, poszarpane zdjęcia
Ten czas minął, na szczęście Ale,
Czy istnieje recepta na przyszłość historii gotowa?
Czy tylko wiara w te „Dęby Pamięci”
Że zieloność ich liści to Nadzieja -
Jak modlitwy do Boga wymawiane słowa.
Trzeba zerwać rany skorupę krwawiącą,
W ciszy nad grobami wskazać winnym grzechy.
Przebaczyć, lecz pamiętać; Przekazać żyjącym
Aby prawda historii, jak marzenia poety
Zbłądziła pod strzechy.
Niech, więc zstąpi Jasność z Nieba
I wymaże głęboko tkwiący zemsty chłód
Złagodzi w ludziach ból przetrwały,
Tak jak chleb łagodzi głód.
Gdynia kwiecień 2010
MADONNA SWARZEWSKA
MADONNA SWARZEWSKA
Skieruj wzrok na ziemię Matko Boska
Kiedy chodzisz po niebie z orszakiem
Niech Ci będzie bliska ludzka troska
O harcerzy z łopatką, z plecakiem.
Troska tych co chodzą prostym szlakiem
Co rzucają sieć w morskie głębiny
Sieć co łączy Kaszubę z Polakiem
Bo pochodzą z tej samej krainy
Matko Boska Swarzewska
Uproś u Syna Twego
Kaszubsko-polskie królestwo
Jak za króla Batorego
Kaszubska Boska Matko
Wyłowiona z Zatoki
Módl się o ratunek statkom
Boże łagodź wyroki
Skieruj Łódź Piotrową do Zatoki
Niech skrzyp wioseł fal przestrzeń przenika
Złote słońce świeci oddal mroki
Łosoś, węgorz, halibut, w sieć wnika.
A gdy wiatr uderzy niespodzianie
Żywioł będzie groźnym, przeciwnikiem
Podaj koło ratunkowe Pani
Bądź nam wówczas
Dobrym przewodnikiem.
Matko Boska Swarzewska
Bądź wiecznie pochwalona
Kaszubsko-polskie królestwo
Obejmij z troską w ramiona.
Kaszubska Boska Matko
Wyłowiona z Zatoki
Módl się o ratunek statkom
Boże łagodź wyroki.
MADONNA SWARZEWSKA
Skieruj wzrok na ziemię Matko Boska
Kiedy chodzisz po niebie z orszakiem
Niech Ci będzie bliska ludzka troska
O harcerzy z łopatką, z plecakiem.
Troska tych co chodzą prostym szlakiem
Co rzucają sieć w morskie głębiny
Sieć co łączy Kaszubę z Polakiem
Bo pochodzą z tej samej krainy
Matko Boska Swarzewska
Uproś u Syna Twego
Kaszubsko-polskie królestwo
Jak za króla Batorego
Kaszubska Boska Matko
Wyłowiona z Zatoki
Módl się o ratunek statkom
Boże łagodź wyroki
Skieruj Łódź Piotrową do Zatoki
Niech skrzyp wioseł fal przestrzeń przenika
Złote słońce świeci oddal mroki
Łosoś, węgorz, halibut, w sieć wnika.
A gdy wiatr uderzy niespodzianie
Żywioł będzie groźnym, przeciwnikiem
Podaj koło ratunkowe Pani
Bądź nam wówczas
Dobrym przewodnikiem.
Matko Boska Swarzewska
Bądź wiecznie pochwalona
Kaszubsko-polskie królestwo
Obejmij z troską w ramiona.
Kaszubska Boska Matko
Wyłowiona z Zatoki
Módl się o ratunek statkom
Boże łagodź wyroki.
Marynarz po długotrwałym rejsie
Z notatnika Leszka
Dziewczyny śnią się po nocach. Kiwają się w kojce zgodnie z rytmem wody, kołyszą na boki, a ich pozycje przekraczają wyobrażenia Wisłockiej, a nawet te opisywane przez Malinowskiego w „Życiu seksualnym dzikich”. Jeśli minęło już kilkanaście dni rejsu, stają się bliskie nie tylko te, o których nie miało się dobrego zdania, jako partnerce, ale nawet te o których czasem mówiło się: „takie wyrzucam z łóżka.” W morzu, stajesz się pokorny, cichy, stęskniony, oczekujący ciepła, ogrzewany wspomnieniami, podbudowywanymi scenami erotycznych filmów. Tutaj napełnia się je dosłownie, bierze w myślach, dmucha, spółkuje, puka, nituje, piórkuje, stosunkuje, przetyka, nituje, lutuje, sypie, rypie, przewierca, luftuje, pierdoli, wierci, ciupcia, pogłębia, pieprzy, przeszywa, miesza, zakopcowuje, jebie, przelatuje, nabiałcza, pucuje, ryje, wali, dupczy, przenicowuje, depcze, pompuje, moczy, wachluje, tnie, przecina, buzuje, rżnie, posuwa, bzyka, łobzuje, zgłębnikowuje, grzeje, dopełnia, katuje, rozprawicza, majtkuje, roluje, kopuluje, bukuje, bara-bara, ajajaj, dzeń w dzeń,.. a po powrocie z morza, prawdziwy marynarz ma jaja w muszelkach a w kieszeniach wodorosty.