Wiersze - Epizod z Saint-Benoît

Epizod z Saint-Benoît

w starym opactwie nad Loarą
(wszystkie soki z drzew spłynęły tą rzeką)
przed wejściem do bazyliki
(nie jest to nartex ale kamienna alegoria)
na jednym z kapitelów
nagi Max Jacob
którego wydzierają sobie
szatan i czteroskrzydły archangelus
 
wynik tych zapasów
nie został ogłoszony
jeśli nie wziąć pod uwagę
sąsiedniego kapitelu
 
szatan trzyma mocno
oderwaną rękę Jacoba
pozwalając reszcie
wykrwawić się między
czterema niewidocznymi skrzydłami