Wiersze - Pod koniec maja

Pod koniec maja

Uliczką chodzą muzy
i Idelfons Konstanty.
Za dużo rządowych limuzyn,
więc chciałbym uciec stamtąd,

pomimo że sielsko-anielsko
amorki różaną girlandą
zdobią węgierskie poselstwo -
uciekłbym stamtąd, Wando;

pomimo że woda bieżąca
i słowiki po nocach łkają,
ja chciałbym - uff! jak gorąco! -
zbiec z różanego raju

do Świdra, do Kazimierza,
na tak zwane łono przyrody,
gdzie powietrze i trawa świeża,
i dużo zimnej wody:

na bosaka, bez alkoholu,
trawa, woda, powietrze,
i mieć we łbie niezżęte pole
i wiersze.