Wiersze - Chór

Róża

Chór
          Idziemy pod mur cytadeli
          otworzyć zapadłe mogiły,
          odwiązać z ojcowskich gardzieli
          wisielczy powróz przegniły.

Jęk w wichrze
          Nie zwalony jest mur cytadeli,
          na mogiłach szalej porasta,
          nikt nocą krat nie wyłamał,
          ta sama krzywda, ta sama
          idzie z krzykiem na wsie i miasta.

Chór
          Odgarniemy ziemię cmentarną,
          odnajdziemy ojcowskie kości.
          Wydało śmiertelne ziarno
          dostojne zboże wolności.

Jęk w wichrze
          Próżno siejemy głów ziarno,
          przepada ziarno w ugorach,
          pługi słów nie zorały gruntu,
          krzywda płodzi upiora buntu -
          zaprzęgniemy do pługów upiora.

Chór
          Wisłą, wiatrami Mazowsza
          niech radość zaszumi nad nami!
          Pozdrawiamy cię, ziemio najdroższa,
          prostymi słowami, łzami.

Jęk w wichrze
          Miła sercu ziemia Mazowsza,
          ale nad nią, jak wieko trumny,
          zatrzasnęła się klęską dola.
          Jęczy ziemia w bezlistnych topolach,
          jęczy wiatr nadwiślański, szumny...

Chór
          Niech ta ziemia wiosnami zapomni
          krew zakrzepłą strokrotną warstwą,
          jasny dom niech zbudują bezdomni,
          niech z popiołów stanie mocarstwo!

Jęk w wichrze
          Wśród świata od śmierci bezdomni,
          po stokroć, po stokroć staniemy
          z gołymi szyjami pod zorzą,
          jak w czas żniwa dojrzałe zboże,
          bujne złoto rodzinnej ziemi.

          Z żył otwartych na nowo w glebę
          niech żywica żywota przecieka -
         wyrośniemy powszednim chlebem,
          wyrośniemy radością człowieka!

          Niech wicher nas rwie i łamie,
          niech kości, jak ziarno, rozsieje -
          po stokroć wzejdziemy wiosnami,
          skrwawieni, bezdomni, sami,
          różą z serca Okrzei.