Wiersze - Komedyjki

Komedyjki

 
 
Jeśli są aniołowie, nie czytają chyba naszych powieści o zawiedzionych nadziejach.
 
Obawiam się -niestety-że i naszych wierszy z pretensjami do świata.
 
Wrzaski i drgawki naszych teatralnych sztuk muszą ich- podejrzewam-niecierpliwić.
 
 
W przerwach od swoich zajęć anielskich czyli nieludzkich,przypatrują się raczej
 
Naszym komedyjkom z czasów filmu niemego.
 
Bardziej od lamentników, rozdzieraczy szat i zgrzytaczy zębami cenią sobie- jak myślę-tego nieboraka,
 
co chwyta za perukę tonącego albo zjada z głodu własne sznurowadła.
 
 
Od pasa w górę tors i aspiracje a niżej przerażona mysz w nogawce spodni.
 
O tak, to musi ich serdecznie bawić.
 
Gonitwa w kółko zamienia się w ucieczkę przed uciekającym.
 
Światło w tunelu okazuje się okiem tygrysa.
 
Sto katastrof to sto pociesznych koziołków nad stoma przepaściami.
 
 
Jeśli są aniołowie, powinna- mam nadzieję-trafić im do przekonania
 
Ta rozhuśtana na grozie wesołość, nie wołająca nawet ratunku ratunku,
 
Bo wszystko dzieje się w ciszy.
 
 
Ośmielam się przypuszczać, że klaszczą skrzydłami
 
A z ich oczu spływają łzy przynajmniej śmiechu.