Wiersze - Nad szmerem strumieni...

Nad szmerem strumieni...

Nad szmerem strumieni
Skonały niezabudki;
W łanach zbóż - bławaty;
W mrocznych lasów zieleni -
Białe smutki
Konwalii.

A Zachód wieczorny się pali
W ogrodzie, kędy lilia czysta
W rezygnacji -
A na jej modlitwach żmija
Swoje pierścienie obwija,
Żałobna i promienista...

Zachód wieczorny się pali
I nie będzie księżyca i gwiazd na firmamencie:
Ogień Zachodu i zmierzchy,
W jakimś szalonym zamęcie,
Pokryją kirem drzew wierzchy -
I będą cyprysy;
Ubiorą w szkarłaty
Kwiaty -
I będą róże;
Spadną tumanem krwi, legną w popiele -
I będą maki;
i, dziwnym czarem ich -
Asfodele!


(Węglem smutku i zgryzoty - II)