Wiersze - Stacja

Stacja

Jakiś pociąg się wtoczył. Stoją rzędem wagony,
lecz nie otwarto drzwi, nikt nie wysiada, nie wsiada.
Czy są w ogóle drzwi? Tam wewnątrz aż się roi
od uwięzionych ludzi którzy chodzą tam i z powrotem.
Wyglądają przez nieustępliwe okna.
A na zewnątrz ktoś idzie wzdłuż pociągu z młotem.
Uderza w koła, słychać słaby odgłos. A tutaj – nie!
Tu dźwięk niesłychanie nabrzmiewa: uderzenie pioruna,
dźwięk dzwon-katedry, dźwięk-obieżyświat,
który unosi cały pociąg i okoliczne mokre głazy.
Wszystko śpiewa. Zapamiętajcie. Jedźcie dalej!