Wiersze - O szewcu zadumanym

O szewcu zadumanym

Młotek przewija ręce poplątane wstążkami żył,

miękko spada lśniący jak przędza

młotek srebrny -

jest czy się śni?



Głowa ciężka zwieszona do kolan

na pomoście nocy i brzasku,

a za nocą - jeziora wołań,

a za brzaskiem - strumienie czasu.



Okna czarna głęboka studnia,

zasypana głębokim niebem,

pomóż pokój głęboki zaludnić

twarzą moją lub moim śpiewem.



Pomóż oczy mi smutne i młode

z wnętrza smutku jak rzeki wyłowić,

o poeto - biedniejszy o młotek,

o poeto - bogatszy o słowo.



Zanurzony w nocy jak pływak

sny rozgarniam palcami na dratwie

a za snami - pustka szczęśliwa,

a za pustką - już śpiewać potrafię.