Wiersze - Kantata jabłeczna

Kantata jabłeczna

Nie zawsze jabłko jabłkiem było,
wpierw było szczere kwiecie,
przedtem pienisty kwiecia cień,
przedtem wiosenny sen na świecie,
a najpierw - czysta miłość.

Potem zielone wiały liście
zielonym w krąg szelestem,
po dziennym trudzie kos perliście
piosenkę nucił wśród gałęzi,
nawet gdy wiało deszczem.

Jesienią liście podrętwiały,
lato odeszło milcząc.
Ach, co tam! w palce gwiżdżę śmiało,
bo pierwszym jabłkom pokraśniały
nadęte ich policzki!

Co było niebem i co słońcem,
usta i ciało krzepi,
a oczom jasność daje lepszą.
Tak się wypełnia rok jabłeczny,
i na tym pieśni koniec.