Wiersze - Sonety do Orfeusza - XIII

Sonety do Orfeusza - XIII

Wyprzedzaj wszelkie rozstanie, jakby już było za tobą
jak zima, co mija właśnie. Bo jest tak nieskończona
zima pośród zim wszystkich, mijających obok,
że zimujące twe serce pokona.

Bądź zawsze umarły w Eurydyce - zstąp śpiewający,
sławiący wróć w porozumienie bez lęku.
Tu, wśród gasnących, bądź, w królestwie nocy,
bądź szkłem dźwięczącym, co rozbiło już w dźwięku.

Bądź - i zarazem znaj warunek nieistnienia,
dno niezmierzone twego wewnętrznego drżenia,
abyś ten jeden raz wypełnił je bezgranicznie.

Do zużytych i martwych zasobów natury całej,
do sumy, której usta niczyje nie powiedziały,
wlicz się radośnie, a potem zniszcz liczbę.