Wiersze - O dziewczętach

O dziewczętach

Dziewczęta, od was się uczą poeci
to wypowiedzieć, czym jesteście same;
od was się uczą dalekiej przestrzeni,
tak jak wieczory od gwiazd niedosiężnych
biorą naukę, czym się wieczność staje.

Niech się poecie żadna nie oddaje,
też gdy on wzrokiem o kobietę prosi;
bo tylko jak dziewczyna myśleć o was zdolny:
uczucie wszak w przegubach waszych dłoni
złamałoby się pod ciężkim brokatem.

Pozwólcie, niech sam będzie w swym ogrodzie,
gdzie co napotkał, do wieczności równał,
tak na codziennie przemierzanej drodze,
jak na ławeczce, w cieniu czekającej,
i w izbie, gdzie wisiała ulubiona lutnia.

Idźcie!... już zmierzcha. On więcej nie szuka
waszego głosu ni wdzięcznej postaci.
Droga go wzywa daleka i pusta,
i pod ciemnymi wiodąca bukami –
i niema izba, i milczące usta.
... A waszych głosów z daleka już słucha
(wśród ludzi, których zmęczony unika)
i cierpi jego wrażliwość nadczuła
na myśl, że wielu ogląda was z bliska.