Wiersze - Pantera

Pantera

Jej wzrok znużony gonitwą wytrwałą
nie widzi nic, miganie tylko krat.
Jak gdyby przed nią tysiąc sztab istniało,
a za tysiącem sztab się kończył świat.

Jej miękki chód, wędrówka monotonna,
co wciąż zatacza najciaśniejszy krąg,
jest jak skupiony taniec wokół środka,
gdzie drzemie wola, by się wyrwać stąd.

I tylko czasem powieka odsłania
źrenice cicho. Obraz tędy wchodzi,
przebiega struną napiętego ciała
i ginie w sercu, nim się zrodził.