Wiersze - 28 maja

28 maja

Wracalismy raniutko z Ludwi-
kiem z nowej pracowni (ósme
piętro) gdzie były mowa i o
psach, że całą noc przesiedzą, a rano - nie rezy-
gnują - z suki - gdzie
ta suka nieraz?
Więc wracamy, pies zza
rogu Leszna, siedział, wstał,
mówię
- miałeś rację
- no bo tak jest
Patrzymy: drugi pies, trzeci:
(jakie psy!) siedziały. Do tej pory.
Teraz niby się rozchodzą.
Suka? licho wie? gdzie?
a na pewno nie rezygują.
tylko przechodzą na drugą
stronę ulicy, może to dla
namysłu, może dla ludzi,
że zaczynają chodzić.