Wiersze - Do zwisu i z powrotem

Do zwisu i z powrotem

 
 
No więc wymykam się z objęć dwudziestu pijanych
Zakompleksionych poetów, obiecuję sobie
Że nigdy nie napiszę wiersza, to nie jest interes
To nie jest sprawa na wiersz i to nie jest życie.
Jadę, wysiadam.
 
Ludzie po rynku krążą. Wielki telewizor.
Stężenie dup niezmierne a tym miesiącu. TarasWidokowy. Potężne stężenie