Wiersze - Lesław Nowara strona 2

Do góry nogami

Lesław Nowara
Do góry nogami
Wcale się nie wstydzę
że znowu jak smarkacz
na ulicy oglądam się za dziewczynami
I napotykam Niestety
spojrzenia ich matek
które się tak samo za mną oglądają
Tak jak na komendę
niemal równocześnie
odwracamy się wtedy
do siebie plecami
rozstawiamy nogi
mocno pochylamy
wciąż widząc się nawzajem
do góry nogami
 

Do kobiety która się spóźniła

Lesław Nowara
Do kobiety, która się spóźniła
Do kobiety, która spóźniła się zostać moją
matką, zbliżam się ostrożnie, utrzymując ją
na bezpieczną odległość, nie przekraczając
bezpiecznej granicy skóry, nawet wewnątrz
pozostając po swojej stronie ciała, układając się na boku
z podkurczonymi lekko nogami, w pozycji
bezpiecznej, skierowany twarzą ku wyjściu,
przesuwając się lekko ruchem zgodnym
z ruchami jej bioder, przez cały czas
będąc gotowym aby ją opuścić i przynieść
ulgę, i znaleźć się nagle w ramionach
mężczyzny, który mógłby być moim ojcem,
gdyby tylko się nie spóźnił o trzydzieści sześć
lat
 
 

Do rzeczy

Lesław Nowara
Do rzeczy
Do rzeczy trzeba się zabierać
rzeczowo, czyli biorąc je dosłownie
do ręki, badając ich ciężar            
gatunkowy, gatunek ich ciężaru,
oddzielając istotne od nieistotnych.
W rzeczach istotnych
dociera się do samej rzeczy
oddzielając od niej istotę,
a następnie oddzielając ją
od istnienia.
Przypomina to trochę oczyszczanie ryby,
którą przed podaniem pozbawia się wnętrzności,
oddziela od głowy i ogona,
wyłuskuje z ości, pozostawiając
czyste mięso.
Oto czysta ryba, prosto z wody,
oczyszczona ze zdolności pływania, poruszania skrzelami,
otwierania pyszczka.
Tak właśnie osiąga się czystość.
W taki sposób,
mówiąc do rzeczy,
osiąga się czystość,
oddzielając dosłownie mówienie
od rzeczy, dosłownie
pozbawiając rzeczy języka.
 

Dziękuję za taki raj

Lesław Nowara
Dziękuję za taki raj

Po dwóch godzinach
Twojego oddechu na mojej twarzy
Kawiarniany stolik
Niczym się nie różni od łóżka
Chociaż w naszym przypadku
Można mówić o seksie
Jedynie na poziomie języka
A wokół filiżanki którą obejmujesz łokciami
Brązowieje tylko plama z kawy
Nie mam już na ciebie ochoty
W twoich źrenicach moja twarz
Wygląda jak za szybą
Brakuje mi powietrza
Bardzo cię przepraszam
Ale pierdolę taki raj
Do którego mam iść uduszony
Przez twe zaciśnięte wargi
Dochodzi mnie
Krzyk
Nie muszę nawet
Już przykładać ręki
By poczuć wyraźnie
Że się poruszyło
 
 

Handel wymienny

Lesław Nowara
Handel wymienny
Oboje tak samo pozbawieni wartości
I zupełnie pozbawieni pieniędzy
 - dla siebie jesteśmy bezcenni
Nawet traktując się wzajemnie jak towar
sprzedajemy się sobie nawzajem
za darmo
Wiedząc
Że i tak zawsze możemy pójść
na wymianę.

‹‹ 1 2 3 4 5 7 8 ››