Wiersze - Wierszyk o wronach

Wierszyk o wronach

W powietrzu roziskrzonym
siedzą na drzewie wrony,
trzyma je gałąź gruba;

śnieg właśnie zaczął padać,
wronom się nie chce latać,
śnieżek wrony zasnuwa.

Tuż pole z krętą rzeczką,
w dali widać miasteczko
uprzemysłowione -

a wrony, jak to wrony,
patrzą okiem szalonym,
wrona na wronę.

Gdyby je zmienić w nuty,
dźwięczałyby dopóty,
dopóki strun choć czworo -

a tak, na wronią chwałę,
siedzą czarne, zdrętwiałe
in saecula saeculorum.

Nocne niebo już kwitnie,
Wszystko świeci błękitnie:
Noc, wiatr, wronie ogony;

Zaśnij, strumieniu wąski -
dobrej nocy gałązki,
dobranoc, wrony.