Wiersze - Józef Baka strona 5

Suplika pokutującego

 
 
Witaj Jezu, vale świecie,
Precz już z serca ziemskie śmiecie!
Już pragnę statkować,
Grzech cnotą wetować.
 
Boże w Trójcy nasz jedyny!
Śmierć, Sąd, piekło trwoży z winy.
Zmiłuj się! zlituj się!
Zmiłuj się nad nami!
 
Święty, święty nad świętymi,
Pokaż litość nad grzesznymi!
Zmiłuj się! zlituj się!
Zmiłuj się nad nami!
 
Któryś zlepił człeka z gliny
Bez najmniejszej swej przyczyny,
Wołamy ze łzami:
Zmiłuj się nad nami!
 
Któryś śmiercią świat odkupił,
Gdy grzech z niebios prawa złupił,
Śpiewamy ze łzami:
Zmiłuj się nad nami!
 
Któryś z wiarą chrztem oświecił,
Łask Twych promień w sercach wzniecił!
Wołamy, wzdychamy:
Zmiłuj się! zlituj się!
 
Przez samego Cię błagamy,
Przez okienka ran wołamy,
Płaczemy, jęczemy:
Zmiłuj się! zginiemy!
 
O Maryja! Tyś nadzieja,
Błagaj Pana, Dobrodzieja,
Przyczyń się, przyczyń się
Za nami grzesznymi!
 
Dla Jezusa, Matko Boża,
Tyś bez cierni śliczna róża,
Przyczyń się, przyczyń się
Za nami grzesznymi!
 
Ej, dla Boga duchów chory!
Niezliczone świętych dwory,
Módlcie się, módlcie się
Za nami grzesznymi!

Suplika wszystkich stanów

 
 
O Jezu! Jezu! Jezu nasz kochany,
Prosiemy Ciebie przez Twe święte rany,
Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami.
O Boże dobry, Boże miłosierny,
Niechaj nie ginę ja grzesznik mizerny.
Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami.
O Ojcze prawy, Boże nasz przedwieczny,
Daj nam za grzechy skruchę, żal serdeczny.
Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami.
Wspomnij nasz Twórco, żeśmy Twych rąk dzieło,
Zlituj się, by nas niebo nie minęło.
Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami.
Karz w życiu lepiej, daruj potym wiecznie,
Bym Cię oglądał i kochał serdecznie.
Zmiłuj się nad nami, zmiłuj się nad nami.
O Matko, Matko, Maryja miłości!
Dla Boga użyj nad nami litości.
Przyczyń się za nami, przyczyń się za nami.
Jedyna Boska, Maryja miłości,
Dla tych rozdartych Jezusa wnętrzności
Przyczyń się za nami.
Dla tak starganych sił, żył i wnętrzności
Zjednaj przed śmiercią życie pobożności,
Przyczyń się za nami.
O świętych pułki i wy aniołowie!
Brońcie, ratujcie grzesznych patronowie.
Módlcie się za nami, módlcie się za nami.

Tekst o miłości bożej

 
 
Boże mój! Boże, Tyś dobro najwyższe.
Wielbię Cię, chwalę, stworzenie najliższe,
Kocham Cię, Boże, kocham całym sobą,
Kocham Cię, Boże, kocham całym Tobą,
Twą wszechmocnością, przedwieczną mądrością,
Wolą, pamięcią, Twą kocham miłością
Jedynie dla Ciebie.
Boże i wszystko, królów, sędziów Panie,
Tyś jest, któryś jest! zastępów Hetmanie,
Kocham Cię sercem, a sercem Maryi
I wszystkich świętych w niebios kompaniji
Śpiewam Ci "Święty, święty" z aniołami,
Kłaniam się z księstwy i z cherubinami,
Boś Pan nad Panami.
Boże, Tyś Ociec i Pan miłościwy,
Na dobrych hojny, a na złych nie mściwy.
Twe miłosierdzie wszystko opasało,
Twojej litości i piekło doznało:
Bo i tam winy nie z całej Twej siły
Karzesz. Twą głoszą podziemne mogiły
Dobroć nieskończoną.
Pełne niebiosa i ziemia szczodroty,
W nędznych sierotach fortunne obroty,
Zwierzęta, ptastwo żywisz i żywioły,
Mrówki, robaczki są to nasze szkoły,
W których się uczym Twego zmiłowania,
Z onych konserwy i pieczolowania
Twa dobroć jaśnieje.
Trosk alternaty i krzyżów krzyżyki,
Gromy, pioruny, chorób komuniki,
Śmierć, czyściec, piekło i wieczność bezdenn,
Na firmamencie rozkosznie odmienna
Na nas wołają prośbą, groźbą dają
Impet miłości. Niech serca pałają
Ku Stwórcy swojemu.
Kocham Cię, Boże, boś mię wprzód miłował,
Kiedyś z niczego człekiem uformował,
Twój obraz na mię, jakże Cię obrażać!
Bez zasług łaski jak tego nie zważać!
Tyś ze mną, we mnie, a ja w Twoich ręku,
Mam wszystko w jednym Twej piękności wdziękul
Boś Ty jeden wszystko.
Nic mi po niebie, jeślibym tam Ciebie
Nie miał miłować, bo nie szukam siebie.
Obieram piekło, gdzie się ból rozwarzył,
Bylebym razem z serca afekt żarzył
Ogniem miłości wiecznej, to zbawienie!
Bez Twej miłości wszędy potępienie,
Boże, me kochanie.
Nie odrzucajże, co moc Twa zrządziła,
Łaskawość można ze mną uczyniła,
Odbierz wiek, życie, zdrowie i fortuny,
Honor i sławę, dziś mię rzuć do truny".
Twoje to wszystko. Me serce gotowe
Życia lub śmierci przyjmować osnowę,
Jedne daj mi miłość.
Jezu mój Boże, co ja grzeszny widzę!
Za grzech żałuję, a złości się wstydzę.
Za mnie nędznego łzy leją Twe oczy.
Ach! z boku woda, z ciała krew się toczy,
Jak Cię nie kochać! Tyś śmiercią ratował,
W otwartych ranach drzwi, oknaś zgotował
Do ucieczki grzesznych.
Cierpisz nas, Boże, cierpisz nasze winy,
Niechże ja cierpię wiecznie bez ruiny
Miłości. Jezu, wiecznie nosisz znaki
Ran pięciorakich, obieram żyć taki:
Umrzeć i cierpieć wolę, a być wiecznie,
Gdzie Ciebie będę miłował statecznie,
Niż grzeszyć na świecie.
Boże mój, niechże ja Twój będę wiecznie
Cale i cały, niech kocham serdecznie.
A żem był krnąbrny, nie rzutki w usługach
Głupie ciesząc się w setnych grzechów długach,
Ciebie samego Tobie ofiaruję,
Przez Ciebie błagam, rany prezentuję
Jezusa mojego.
Wlepiam me usta w Jezusowe rany,
O miłosierdzie, na piekło skazany
Grzesznik wołając przez Twe rozwaliny:
W rozdartych cząstkach dla mojej przyczyny
Zmiłuj się, Boże! dla Twojego Syna
Daruj, co moja zasłużyła wina,
On nadto wypłacił.
Spojrzy na Jego, a oddal gniew srogi,
Zaciętość serca odbierz, daj żal mnogi,
Niech trupem padnę u nóg Jezusowych,
Ani się wracam do ekscesów nowych:
Pozwól pokucie frysztu, łask godziny
Nie skracaj, a dla Maryi przyczyny
Boże, bądź miłościw.
Dziwny Bóg wszędy, we mnie najdziwniejszy,
Mocny, cudowny, najmiłosierniejszy.
Na Boga we mnie spojrzy, o Maryja!
I święci Pańscy, niech życia linija
Prosty dukt bierze do wieczności świętej,
Broń od lewicy w dzień Sądu przeklętej,
Jezu i Maryja.
Boże miłości, serc jedyny celu,
Zebrzem uznając Twą litość nad wielu,
Tysiąc tysięcy daj serc, miły Panie,
Milijon niebios mało na kochanie
Ciebie, zmiłuj się! Kochaj za nas siebie,
Nadgródź niezdolność, pozwól widzieć w niebie
I kochać na wieki.

Tekst o Najświętszym Sakramencie przy elewacyi lub w procesyi

 
 
Zniżcie się nieba z aniołów pułkami,
Rzuć się nikczemna ziemio z narodami
Pod nóg podnóżek, oto Pan zakryty,
Oto Bóg prawy, oto skarb obfity.
Padajmy na twarz Bogu w Sakramencie
Całą wiecznością i w każdym momencie
Z wiarą serca żywą.
Mitry, korony i najwyższe trony
Zginajcie głowy w najgłębsze pokłony,
Żywi, umarli, podziemne wądoły,
Wszelkie stworzenia i świata padoły.
Padajmy na twarz Bogu w Sakramencie
Całą wiecznością i w każdym momencie
Z wiarą serca żywą.
Oto Król Niebios na krzyżowym tronie
Lud swój piastując na serdecznym łonie
Majestat zaćmił, by nas nie przerażał,
A śmielej ludzkich serc miłość pomnażał.
Padajmy na twarz Bogu w Sakramencie
Całą wiecznością i w każdym momencie
Z wiarą serca żywą.
Tu Bóg łaskawy, święty nad świętem!,
Tu Miłosierdzie nad nami grzesznemi,
Morze litości brzegów nie znające,
Za co śpiewajcie serca pałające
Ze wszystkim niebem i z całym padołem.
Bijem Ci sercem, bijem oraz czołem,
Boże utajony.
Oko nie widzi, serce prawda dojmie,
Więcej Bóg może, niż wzrok, rozum pojmie.
Nie widzisz Bóstwa, nie patrz i natury
Ludzkiej w Chrystusie, Hostyi figury
Zakryły: skłoń się Bogu w Sakramencie
Całą wiecznością i w każdym momencie
Z wiarą serca żywą.
Cud manny dusznej przeistacza wino
I chleb w swe Ciało z istoty ruiną,
Krwią się z człowiekiem spokrewnią Bóg tenże,
Co Mojżeszowe laski mienił w węże.
Jak z wody wino, tak z wina Krew mieni,
Który wywodził potoki z kamieni
Bóg nasz wszechmogący.
My przepaść złości, a tu przepaść łaski.
Gniew Boży trwoży za grzechów niesnaski,
Boguśmy winni, a czym się zasłonim?
Chyba mąk i ran ofiarą obronim.
Spłacajmy długi Jezusa ranami
Przez nie wołając sercem i ustami,
Boże, bądź miłościw.
Jezu, Tyś Ociec synom marnotrawnym,
Których był otruł grzech jabłkiem niestrawnym.
Ożywiasz oraz tak pańsko traktujesz,
Otwarte stoły gód godnym gotujesz
W tym Sakramencie na posiłek wieczny,
By dusze brały swój koniec bezpieczny
Z daru ojcowskiego.
Jezu, Tyś Matką, nas śmiercią rodzący
Niebu, sam Ciałem, Krwi mlekiem karmiący.
Usta i serce w Twe piersi przebite
Na pokarm duszom łaknącym odkryte
Wlepiam zgłodniały szukając posiłku,
Abym nie słabiał przy bliskim lat schyłku
W drodze mej wieczności.

Testament codzienny Chrześcijanina

Doświadczenie nas uczy, że gdy śmierć w gardle, wtedy trudno wyrazi język skrytej woli dyspozycyją. A do tego respektem sukcesorów różnego zdania, o sobie barziej niż o umarłych dbających, zawsze skuteczniejsza bywa wola pismem wyrażona niż usty namieniona, podług przysłowia: "Mocniej, dłużej trwa niż na żelezie, co na papier wlezie". Przeto co do dóbr i ruchomości widocznej wielka ma być pilność i gotowość wczesna dla niepewności śmierci zdradliwej. Ale co do dyspozycyj duszy i dóbr duchowych, daleka ma być większa czułość i rozporządzenie, bo idzie o całą wieczność. Dla czego, obrawszy z rama czas wolniejszy, uczyń codziennie akt wiary żywej o Bogu, mocnej nadziei w Bogu, najwyższej miłości ku Bogu, a święconą wodą kropiąc się, wzbudź żal, mówiąc: "Panie Boże, jako ta woda ś. na nas spada, tak łaska Twoja przenajświętsza i krew JEZUSOWA niechaj oczyści sumnienie moje, a ja w głębokości ran JEZUSOWYCH zanurzam, zatapiam wiecznie grzeszną duszę moję i za grzechy moje i cudze z mojej przyczyny popełnione żałuję serdecznie jedynie dla miłości Twojej. Nie dla nieba, bo nad niebo i nad zbawienie moje więcej Cię taksuję, Boże, miłości moja serca mojego". Potym, uklęknąwszy przed Sędzią żywych i umarłych, zmów nabożnie tę formułę.
1-mo. Ja, N. N., najniegodniejszy ze wszytkich miar grzesznik i winowajca, którego nie zgadnę, jak dotąd ziemia nosiła, dźwigała i cierpiała, do Ciebie się garnę. Dobrotliwy a nieskończonej dobroci Stworzycielu mój, dziedziczny Panie mój a przedwieczne Miłosierdzie moje, Tobie się wiecznie poddaję i chętnie oddaję, Tobie się wiecznymi a nieodzownymi czasy ofiaruję, zapisuję z duszą i z ciałem zupełnie, ze wszytkim, co mam z daru Twego, co będę miał i mogę mieć, aby w tym wszytkim wola Twoja przenajświętsza się pełniła, a w niwczym moja.
2-do. Wszytkie siły ciała i duszy mojej oddaję błogosławieństwu i siłom natury ludzkiej Chrystusowej, a przez to zjednoczenie z Boską Osobą Słowa przedwiecznego proszę, niech mój rozum, pamięć i wola na zawsze z Bogiem nierozdzielnie z Bogiem złączona będzie.
3-tio. Wszytkie dary łaski, dary natury, dary fortuny, z Twojej ojcowskiej dobroci i szczodroty mnie pozwolone, Tobie jako Twoje wracam i poświęcam oraz składam na ręku najdroższej MARYJI Matki Bożej, a mojej Obronicielki i Pani, oświadczając się przed całym niebem i ziemią, żem wszytko od Ciebie przez Jej ręce i opiekę niepojętą miał i odbierał.
4-to. Wszytkie cnoty i zasługi, jeśli mam jakie z miłosierdzia Twego, łączę wiecznie ze łzami wszystkich śś. pokutujących, z kropelkami łez i krwi JEZUSOWEJ, ze wszytkimi zasługami JEZUSOWYMI, Najświętszej Panny i wszytkich wybranych Twoich, a onych pożytki dosyć uczynienia ustępuję, zapisuję duszom w czyścu zostającym, osobliwie z mojej przyczyny cierpiącym. A wołam skruszonym sercem, z Magdaleną ś. do nóg przypadając: "Przez krew i śmierć JEZUSA mojego na krzyżu, Boże, bądź miłościw nam, grzesznym duszom w czyścu będącym i konającym dnia dzisiejszego".
5-to. Jadynowładny Dawco życia i Panie nieśmiertelny żywych i umarłych, Tobie się z całym niebem i ziemią kłaniam niżej ziemi i pod samo centrum piekielne upadam, dziękując zarównie za pozwolone mi dotąd życie i naznaczoną śmierć wkrótce niechybnie - przyjmuję ją ochoczym sercem, bo uporem idąc, nic nie wskóram i utracę doczesne i wieczne życie.
6-to. Zatym pragnę umrzeć kiedy, gdzie i jako chcesz, Panie mój. Pragnę umrzeć, bo taka wola i dekret Twój. Pragnę umrzeć, bo teskno mi, nudno mi bez Ciebie, Boże, a inaczej nie obaczę się z Tobą, jedyna pociecho serca mego, którego żądam sercem wszytkich świętych jak najrychlej oglądać i wiecznie Tobie z aniołami śpiewać: "Święty, święty, święty".
7-mo. Chcę, Panie mój, umrzeć, bo Pan mój, Bóg mój w naturze ludzkiej, JEZUS mój, umarł dla mnie i za mnie. Żądam ten świat porzucić, bo lepiej umrzeć, niż tu żyć w niebezpieczeństwie grzechów i obrazy Boskiej. Niech umieram, bo z mojej natury śmiertelny i skazitelny jestem. Czemu mi nie umierać, ponieważ monarchowie, książęta, bohatyrowie, dziadowie, rodzice i koligaci poumierali. Trzeba mi umierać, bom niegodzien dla złości moich, aby mię słońce oświecało, aby ziemia nosiła, aby oko ludzkie mię widziało.
Duszo JEZUSOWA i MARYI, dla miłości Bożej ratuj mię, broń mię teraz i przy skonaniu moim, abym Was nie utracił, abym Was wiecznie kochał i oglądał. Duszo Chrystusowa i MARYI, Waszym rozumem i wolą, Waszą doskonałością i dobrocią, Was wzywam, do Was we dnie i w nocy wołam. Zmiłujcie się nad duszą moją na wieki, pozwólcie mi nieba - nie dla nieba i mojej wygody wiecznej, lecz dla oglądania twarzy Boskiej, bo kocham Boga nad wszelkie rozkoszy i wygody wieczne. Serce JEZUSOWE i MARYI przez dobroć Waszą rządźcie sercem i ustami moimi, abym przy ro[z]staniu duszy z ciałem tym zamknął życie moje, JEZUS, MARYJA, Józef!

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 ››