Wiersze - Złoto Tygrysów - Do kojota

Złoto Tygrysów - Do kojota

Od stuleci przez piaski nieskończone
Rozległych pustyń przemykasz się skrycie,
Nocą tam słychać twe posępne wycie,
W dzień widać ślady kroków niezliczone.
Od stuleci? Cóż mówię. Przemijamy,
A ty trwasz poza czasem i nicością.
Jesteś czystym istnieniem. Tyś wiecznością,
A my rodzimy się i umieramy.
Twój głos był echem, nieledwie złudzeniem,
Gdzieś wśród bezkresnych piasków Arizony,
Gdzie wszystko jest bezkresem. Zagubiony,
Samotny głos twój dzisiaj jest wspomnieniem.
Bądź symbolem tej nocy niepojętym,
Jak twój obraz w lustrze wiersza zaklęty.