Gabriel Leon Kamiński
Zobaczyłem
Zobaczyłem jutrznię gołębi w twoich włosach;
rozczesywałaś mgłę ponad ich skrzydłami.
Patrzyłem oniemiały chłonąc tą nieziemską aurę
Niosłem cię w powietrzu nieprzeczuwalną;
rozmawialiśmy przez sen -
o awersach i rewersach naszych wspólnych planów
Nie karz mi długo czekać – pustka
przekracza bieguny nocy w ciągu dnia.
W cztery oczy sycę żagwią twoją nagość
Chyba już nigdy nie zasnę o tej samej porze...