Wiersze - Jaka mi jesteś....

Jaka mi jesteś....

Jaka mi jesteś lekka w swojej miłości,
kiedy tak niepostrzeżenie opuszczasz ciało we śnie
przez odosobnienie, w piruecie, jak trzcina
oderwana pół skokiem od tafli podłogi. Dotykasz
mojej twarzy w tej części nocy, o którą bezimienne planety
toczą trajektorie. Tak łatwo milczysz,
chociaż wciąż czekam
choćby na jedno słowo.
Niezwiązana żadnymi więzami jawy czy snu
oczekujesz przybycia równonocy.
                                       
Taka jesteś ostrożna w swoim niewyspaniu –
wyżarzona makami. Zbieram Cię codziennie  w mistycznym
rozpyleniu, wkładam pod poduszkę. Wciągam w nozdrza
twą nieokiełznaność, a później posypuję
świeże blizny naszych labiryntów.
Nigdy nie zasnę już o tej samej porze.