Wiersze - Boże, nic nie rozumiem...

Boże, nic nie rozumiem...

 
Boże, nic nie rozumiem. To ma być tak zwykle -
Tylko wyciągnąć rękę i dźwignąć do góry?
Przecież najmniejszy kamyk może przeciąć skórę,
Przecież z tego wołania głos mi schnie i chrypnie...
 
A Ty każesz milczeniem palić jak płomieniem
I patrzysz na mnie - jakbyś był zdziwiony
Że miałem tyle siły - a nic nie zrobiłem
 
Że odpoczywam klęcząc - zdyszany, skulony
I łapię oddech w modlitwach zawiłych