Wiersze - Edward Stachura strona 2

Confiteor

Bosi na ulicach świata

Nadzy na ulicach świata

Głodni na ulicach świata

Moja wina

Moja wina

Moja bardzo wielka wina!

Zgroza i nie widać końca zgrozy

Zbrodnia i nie widać końca zbrodni

Wojna i nie widać końca wojny

Moja wina

Moja wina

Moja bardzo wielka wina!

Zagubieni w dżungli miasta - moja wina

Obojętność objęć straszna-moja wina

Bez miłości bez czułości-moja wina

Bez sumienia i bez drżenia - moja wina

Bez pardonu wśród betonu-moja wina

Na kamieniu rośnie kamień-moja wina

Manna manna narkomanna-moja wina

Dokąd idziesz po omacku-moja wina

I nie słychać końca płaczu - moja wina

Jedni cicho upadają-moja wina

Drudzy ręce umywają-moja wina

Coraz więcej wkoło ludzi-moja wina

O człowieka coraz trudniej - moja wina

- moja wina

- moja bardzo wielka wina!

Deszcz tropikalny

Pochlebnie przelewasz się Ty

w silnych ramionach baobabów

rozpiętych nade mną jak rynny

I chyba pozostanie już

niedościgniony mój język pod chmurami

Bo to nie są chwile

a tym bardziej witraże zazdrości

po których można błądzić świecą

w poszukiwaniu gwiazd i pająków

na lekcję anatomii

Dolina obiecana

Smutek niedźwiedzia
jest srebrną strzelbą myśliwego
schodzącego w kołysanie
obiecanej doliny
Skarga niedźwiedzia
to muzyka złotego rogu
i żałoba wielka
obiecanej doliny

Śmierć niedźwiedzia
to spadanie mojej głowy
na niewdzięczną kompozycję
obiecanej doliny

Dookoła mgła

Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga?

Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni

Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka

I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń?

Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są?

Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad;

Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat.

Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most?

Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są?

Na drzewach owoce i strąca je wiatr,

Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat.

Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą,

Więc idę i dalej przedzieram się wciąż.

Zbierają się ptaki, ruszają na szlak,

Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja.

Jak długa pisana mi jeszcze włóczęga?

Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni.

Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka,

I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi!

Dziękczynienie

Wielkie ci dzięki, szczytne źródełko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, bystry potoku, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, z gór kaskaderko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, polna pasterko,, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, morski grzebieniu, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, liściu naziemny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, liściu nadrzewny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, szumie koronny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, pstry koguciku, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, żabko kumoszko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, gromie dudniący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, deszczu bębniący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, wietrze świszczący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, ogniu strzelisty, za twoje piosenki
Wielkie wam dzięki, chóry naniebne, za wasze piosenki
Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki

‹‹ 1 2 3 4 5 29 30 ››