Wiersze - Charles Bukowski strona 25

Uścisnąć ciemność

zgiełk jest bogiem
szaleństwo jest bogiem

wiecznie trwający spokój
jest
wiecznie trwającą śmiercią.

agonia może zabić
lub
agonia może podtrzymać życie
ale spokój jest zawsze
przerażający
spokój jest najgorszą z
rzeczy
przechadzający się
mówiący
uśmiechający się,
zdający się być.

nie zapomnij o chodnikach
dziwkach,
zdradzie,
o robaku w jabłku,
barach, więzieniach,
samobójstwach kochanków.

tu w Ameryce
zamordowaliśmy prezydenta i
jego brata,
inny prezydent złożył urząd.

ludzie wierzący w politykę
są jak ludzie wierzący w
boga:
they are sucking wind
through bent
straws.

nie ma boga
nie ma polityki
nie ma spokoju
nie ma miłości
nie ma władzy
nie ma planu

trzymaj się z dala od boga
zostań niepokorny
staczaj się.

W nocy gdy miałem umrzeć

w nocy gdy miałem umrzeć
pociłem się na łóżku
i słyszałem świerszcze
na zewnątrz biły się koty
i mogłem poczuć swoją duszę
sącząca się przez
materac
a na chwilę przed tym jak
upadła na podłogę
podskoczyłem
ledwo mogłem chodzić
jednak poszedłem włączyć
wszystkie światła
potem wróciłem do łóżka
i znowu dusza sączyła się
przez materac
i zerwałem się
zanim upadła na podłogę
poszedłem i włączyłem
wszystkie światła
a potem wróciłem do łóżka
a ona znów kapała a
ja wstawałem
włączając wszystkie światła

miałem 7-letnią córeczkę
i byłem pewien że ona nie
chce bym był martwy
w przeciwnym razie nie
miałoby to
znaczenia

ale przez całą noc
nikt nie zadzwonił
nikt nie wpadł z piwem
moja dziewczyna nie
zadzwoniła
jedyne co słyszałem to
świerszcze i było mi
gorąco
i męczyłem się z tym
wstając i kładąc się
aż pierwszy promień słońca
wpadł przez okno
przez krzewy
i wtedy ułożyłem się na
łóżku
a dusza pozostała
w końcu we mnie i
zasnąłem.
teraz ludzie wpadają
waląc w drzwi i okna
telefon dzwoni
telefon dzwoni bez przerwy
dostaję świetne listy
listy pełne nienawiści i
listy miłosne.
wszystko jest znów po
staremu.

W pułapce

w zimie po suficie wędrują
moje oczy wielkości latarni
mam cztery nogi jak mysz, ale
sam sobie piorę bieliznę – jestem zarośnięty
i mam kaca, stoi mi i nie mam prawnika. moja
twarz przypomina ścierkę do podłogi. śpiewam
miłosne pieśni i targam żelastwo.
 
 
prędzej umrę niż się rozpłacze. nie mogę
znieść łajdaków i nie mogę bez nich żyć.
opieram głowę o biała
lodówkę i mam ochotę wydąć z siebie
ostatni skowyt życia ale
jestem większy niż góry.

Widziałem zbyt wielu włóczęgów o szklistych oczach siedzących pod mostem i pijących tanie wino (i've

siedzisz ze mną
na kanapie
dziś wieczór-
nowa kobieta.

czy widziałaś
filmy
o pożeraczach zwierząt?

pokazują w nich śmierć

ciekaw jestem
które z nas
pożre
to drugie zwierzę
najpierw fizycznie
a potem
duchowo.

zjadamy zwięrzęta
a potem jedno z nas
zje drugie,
kochanie.

po namyśle
wolałbym żebyś pierwsza
poszła pierwszą z tych dróg

bo jeśli coś znaczą
schematy dawnych zachowań
tą drugą pierwszy pójdę
na pewno
ja

Wielka noc w mieście" (big night on the town)

pijany wśród ciemnych ulic jakiegoś miasta
jest noc, zgubiłeś się, nie wiesz nawet gdzie twój
pokój?
wchodzisz do baru by odnaleźć siebie
zamawiasz whisky z wodą
cholerna lada jest czymś polana, zamaczasz
fragment rękawa koszuli
to było złe połączenie - whisky jest za słabe
zamawiasz butelkę piwa
Pani Śmierć ubrana w suknię
podchodzi do ciebie
siada obok, kupujesz jej
piwo, śmierdzi bagnami, przyciska
do ciebie swoją nogę.
barman uśmiecha się szyderczo
zmartwiłeś go, nie wie
czy jesteś gliną, zabójcą,
wariatem czy
idiotą.
zamawiasz wódkę
nalewasz wódkę do butelki
po piwie.
jest pierwsza nad ranem w świecie martwej krowy
pytasz ile za głowę,
wypijasz wszystko do dna, smakuje
jak olej do maszyn.

zostawiasz Panią Śmierć,
zostawiasz szydzącego barmana

teraz pamiętasz gdzie jest
twój pokój.
pokój w którym jest jeszcze pełna butelka
wina na kredensie.
pokój w którym tańczą
karaluchy.
Doskonałość jest Gwiazdą Gówna
na której miłość
umarła ze śmiechu.

‹‹ 1 2 22 23 24 25 26 27 28 29 ››