Wiersze - Litanie do Szatana - moje tlumaczenie.

Litanie do Szatana - moje tlumaczenie.

O Ty madry i piekny nad Aniolow nawaly,
Boze przez los zdradzony, pozbawionys pochwaly.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

O Ksiaze wygniania, gdzie jestes nieslusznie
Ty wiecznie zwyciezasz i zawsze dzialasz slusznie.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Szatanie wszechwiedzacy, Piekla krolu boski
Leczysz niczym ojciec wszystkie ludzkie troski

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ty nawet tredowatemu, banicie ktory wyklety
Dasz zaznac Edenu, co dlan jest zamkniety.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ojcze co, ze Smierci, z dawna kochanicy
Dales zycie Nadziei, przewrotnej czarcicy.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ty spojrzeniu skazanca nadajesz polotu
ze potepia te wrony wokolo szafotu.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ty wiesz, gdzie na ziemi znalezc kosztownosci,
Ktore Bog zaborczy pochowal w zazdrosci.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Twe oko jasne wie, gdzie na arsenale
Spia pogrzebane przez ludzi metale.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Twoja dlon zakrywa najglebsze przepasci
By chronic lunatykow, co kraza w zapasci.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ty, ktory cudownie ratujesz od zmogi
Stare kosci pijaka co legl pod konskie nogi.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

By ulzyc czlowiekowi, cierpiacemu motlochu
Nauczyles nas tajemnicy wyrabiania prochu.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Subtelny winowajco, swe zostawiasz maski
Na czole Krezusa, ktory nie zna laski .

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Ktory w serca dziewczat zasiales kult rany
I milosc do czlowieka co w zyciu przegrany.

O Szatanie, ulituj mojej wiecznej nedzy.

Tys kostur wygnancow, lampa inwentorow
Tys spowiednik wisielcow i konspiratorow.


Ô Satan, prends pitié de ma longue misere!

Ojcem tys przybranym, nas, ludzkiego rodu,
ktorych wygnal Bog Ojciec z Rajskiego Ogrodu.