Wiersze - Wyznanie Małego Johnny

Wyznanie Małego Johnny

 
Dziś rano w gruncie rzeczy młody i głupi pożyczyłem karabin maszynowy, który mój ojciec chował od czasów wojny, wyszedłem i zlikwidowałem pewną ilość małych nieprzyjaciół. Od tej pory nie wróciłem do domu. Dziś rano chmary policjantów z psami krążą po mieście z moim rysopisem wybitym na twarzach, pytając: „Czy nie widzieliście go? Ma siedem lat. Lubi Psa Pluto, Mocarną Myszkę i Biffo, tego Misia – Może widzieliście go dzisiaj?” Dziś rano siedząc samotnie na obcym boisku mamrocząc do siebie aż do znudzenia machnąłeś się, machnąłeś, obmyślam następny ruch ale nie mogę się ruszyć. Psy wywęszą mnie – mają moje lizaki.
 
Przekład - Piotr Sommer
 
 
www.youtube.com/watch?v=MO2bM4sgE1E&feature=share