Wiersze - Chciałbym być świeżym porannym tchnieniem

Chciałbym być świeżym porannym tchnieniem
                                      Wietrzyka,
Co twoje piersi wiosny pragnieniem
                                      Przenika.
Chciałbym być słońcem, co cię ogrzewa,
                                      W szat bieli.
Chciałbym być taką, co cię oblewa
                                      W kąpieli.
Chciałbym tą cząstką wybraną zostać
                                      Przestworza,
Które obleka białą twą postać
                                      Jak zorza.
Chciałbym być okiem twym — i uśmiechem
                                      Twym smętnym;
Falą twych włosów — piersi oddechem,
                                      Krwi tętnem.
Chciałbym być dumań twych marzycielskich
                                      Przędziwem.
Uczuć twych żarem — piersi twych sielskich
                                      Ogniwem.
Chciałbym się całą mą przeobłoczyć
                                      Osobą
W tobie — i z tobą byt mój zjednoczyć:
                                      Być tobą!