Z pogranicza
To nie oni wędrowali
to granice
przenosiły się na zachód i na wschód
tak jak w walcu
kiedy tańczą wszystkie ściany
i desenie na parkiecie układane
oni figur nie zmieniali
a granice wirowały naokoło
jak we śnie.
Czemu zimy coraz dłuższe?
- wciąż pytali
tu rodzili się
a kiedy umierali
za granicę zbiegło
"tu"
nie wiedzieć gdzie
Nowy Jork, 2 maja 2003
Zawał
Nie dotrzymuje mi kroku
życie
ja tam a ono zabłąkane
w fizjologii
w węzłach chłonnych
w tętnicach
ja mam plan
w każdej kratce kalendarza
a ono - przed Babilonem
przed Chaldejczykami
zna przypływy odpływy
nie zna kalendarza
świt obrysowuje dachy
monitor obrysowuje oddechy
u rąk i nóg uwieszone
dzwonią elektroniczne dzwoneczki
w takt słów
które piszę.