Wiersze - Anna Frajlich strona 2

Jeszcze jeden fin de siecle

Porzucił nas dwudziesty wiek
na pastwę nieznanego
i teraz my są
z fin de siecle
my z wieku minionego

tak szumnie brzmiało
postęp wzrost
nasz wiek
ideologia

i tylko śmieje nam się w nos
biologia biologia biologia...

Małżeństwo

Nie możesz spać
pytasz mnie w ciemności
moja bezsenność snu twego
zasłonę unosi
i tym pytaniem
silniej niż ślubem złączeni
płyniemy w pierwszy ranek
trzydziestej jesieni.

Mgła

 Nad ranem nad jeziorem
nad łąkami zawisa mgła
i w sen przenika też
tam widzę ją
jak snuje się i mami
i dzikich gęsi kanadyjskich zew
nie płoszy jej
gdy gnane skądś kluczami
z biciem swych skrzydeł
opadają w nią.

Między nami ocean...

Między nami ocean
czas przecięty nożem
tak dalecy oboje
a zbyteczna pamięć
jeszcze mi na policzkach dłonie kładzie twoje
jeszcze twoim ramieniem ogrzewa mi ramię
a listy telefony książki obietnice
puste muszle
i perły się z nich nie wysnują
codziennie wychodzimy na różne ulice
tak obcy
cięte rany
długo
czy się goją?

Posłanie

Wołam ciebie
z dna niepokoju
z gór śnieżnych na zawsze
z opadającego liścia wołam
ciebie wypłoszona z gniazda snu
z kropli nocy
gdzieś za szybą porzuconej
- przyjdź - wołam
a ty nerwowymi palcami
głaszczesz moje włosy
a ty nie słyszysz.

‹‹ 1 2 3 4 ››