Wiersze - Anita Lipnicka strona 2

Kim jesteś

Kim jesteś kobieto
przedwcześnie zmęczona?
Co kryją na dnie
twe oczy zielone?

Dlaczego płaczesz
z każdym deszczem?
Czy jesteś wodą
czy powietrzem?

A może ogniem?
Tak - pewnie ogniem
przecież się spalasz
szybciej niż słońce

Czasem nie mogę
za tobą nadążyć
Czasami chciałabym się uwolnić

Tak trudno jest być tobą
nocami śnić twoje sny
w dzień nosić twoją twarz
za swoje mieć twoje ja
Tak trudno, trudno tak...

Kim jesteś dziewczynko
co nie chcesz dorosnąć
Ty która czekasz
na cud każdą wiosną?

I czemu, na Boga!
tak często się zmieniasz?
Tłumaczyć wciąż ciebie
już nie mam sumienia

Kim jesteś istoto
przewrotna i dziwna
trochę okrutna
trochę naiwna?

Ty co z pomocą
mojej ręki
spisujesz nad ranem
zmyślane piosenki

Tak trudno jest być tobą
nocami śnić twoje sny
w dzień nosić twoja twarz
za swoje mieć twoje ja
Tak trudno, trudno tak...

Kobieta w pełni

Cały świat zamiera
kiedy tańczy
Wszystkie oczy na nią
Gdy się śmieje

Każdy chce jej dotknąć
i być blisko
Każdy pragnie ogrzać się
w jej świetle

Oto kobieta
w pełni miłości
oto kobieta w pełni

Jeszcze wczoraj była
niewidzialna
Jeszcze wczoraj nikt
nie pytał o nią

Dziś gdy idzie
płoną wszystkie serca
Dziś gdy idzie
wszystkie dzwony dzwonią

Oto kobieta
w pełni miłości
oto kobieta w pełni

Ten pierścionek
na jej białym palcu
co się w słońcu
tak cudownie mieni

Wszem i wobec zdradza
tajemnicę
którą ona kryje
na dnie źrenic

Oto kobieta
w pełni miłości
oto kobieta w pełni
Ktoś ją pokochał
Ktoś zaczarował
Ktoś całkiem ją odmienił...

Kto wie

Może powinnam
zostawić muzykę
dla dużych chłopców?

Wieczory spędzać
u boku męża
w przytulnym domu?

Może powinnam
Pić zimą mniej wina
I częściej się śmiać

Pomyśleć o sobie
zadbać o zdrowie
i więcej spać?

A może to tylko ten deszcz
tak dziwnie nastraja mnie?
A może to tylko ja
w inna mnie zmieniam się?
Kto wie,
Kto wie...?

Może już pora
traktować słowa
bardziej dosłownie?

Przestań rozmyślać
o tym co ślimak
je na śniadanie?

Wybrać się wreszcie
z Bogiem pod rękę
na długi spacer?

Zmądrzeć i dojrzeć
na wszystko spojrzeć
trochę inaczej?

A może to tylko ten deszcz
tak dziwnie nastraja mnie?
A może to tylko ja
w inna mnie zmieniam się?
Kto wie,
Kto wie...?

A jeśli nie wrócisz dziś

A jeśli nie wrócisz dziś
nie stanie się przecież nic
tylko kolejna noc
bez Ciebie...

Jak zwykle ucichnie gwar
tramwaje pojadą spać
a pijak ułoży się
po drzewem...


Ostatnie okruchy dnia
psu na pożarcie dam
a sama zjem byle co
z herbatą...

A potem zaparzę ziół
i połknę tabletki pół
by przetrwać jakoś tę noc
zwyczajną...

I minie godzina lub dwie
gdy nagle obudzę się
zdziwiona, że oto znów
śpię sama...

Zawołam do łóżka psa
zapalę, utonę w łzach
i pewnie nie zasnę już
do rana...

Więc jeśli nie wrócisz dziś
nie stanie się przecież nic
nadejdzie kolejny świt
bez Ciebie...

Rozgwarzy się miejski gwar
tramwaje wyruszą w świat
a pijak obudzi się
pod drzewem...

Amen

Gwiazdo moja
srebrna panno
która liczysz moje dni
która byłaś przy mnie gdy
rodziłam się

Pochyl czoło
swe nade mną
i przeprowadź mnie przez mrok
Już tak długo trwa ta noc -
wciąż nie dość jej...

Wiem, że możesz czynić cuda
Wiem, że moc niezwykłą masz
Proszę tylko
O małą Iskrę szczęścia
Z resztą sobie sama radę dam...

Gwiazdo moja
dobra siostro
nie najlepiej ze mną dziś
Czarnookie śnią się sny
w głowie mej

Wszystko idzie
jakby nie szło
przestał śmiać się do mnie los
może gdzieś zrobiłam błąd
Tylko gdzie?

Wiem, że możesz czynić cuda
Wiem, że moc niezwykłą masz
Proszę tylko
O małą Iskrę szczęścia
Z resztą sobie sama radę dam...
Amen.

‹‹ 1 2 3 ››