Wiersze - Interpretacja

Interpretacja

 
 
...a kiedy żona w kącie kanapy
Tusz roniąc, co jej spływa po rzęsie,
Chwyci wątłego męża za klapy
I niczym brudną ścierką nim trzęsie,
I rozdzierając sukienki kreton
Płacze w zazdrości nagłej porywie:
- Nie byłam twoją pierwszą kobietą!!!!!
... to ten nieszczęśnik jąka cierpliwie:
 
A skąd ja mogłem wiedzieć
Że kiedyś się poznamy?
Raz owszem, byłem z Edziem
U jednej takiej damy...
Już prawie zapomniałem
O co chodziło tam...?
Lecz wtedy cię nie znałem,
A teraz cię już znam...
 
Zaręczam państwu, nim minie doba,
Już sytuację ujrzymy nową,
Bo żonie zacznie się to podobać
Że Heniek takim był Casanovą,
Więc zamiast jęku, zgrzytu i płaczu
Żąda by wyznał jej swój występek:
ona: - No, jak to było, ty podrywaczu????
... a na to mówi ów ludzki strzępek:
 
No cóż, nie mogłem wiedzieć
Że z tobą się poznamy,
Więc owszem, byłem z Edziem
U jednej takiej damy...
Już prawie zapomniałem
O co chodziło tam....
Lecz wtedy cię nie znałem,
A teraz już cię znam...!
 
Czas niby rzeka płynie nad nami,
Noc po dniu, zima nad nami,
Noc po dniu, zima zaś po jesieni,
Już obydwoje są staruszkami
I już są mocno sobą znudzeni...
Więc ona, senna i nieruchawa
Drzemie, coś czyta, i mruczy potem:
- Heniutek... może znasz jakiś kawał...?
... a dziadzio Henio mówi z chichotem:
 
Raz, jak nie mogłem wiedzieć
Że kiedyś się poznamy,
To byłem... chyba z Edziem?
U jednej... takiej... damy!
Już całkiem zapomniałem
O co chodziło tam....
I czy cię wtedy znałem...?
Bo teraz, to cię znam...!
 
Kiedyś, gdy ona robiła sweter,
On zaś znudzony drapał się w ramię,
Umarli nagle, i święty Pieter
Wnet przy niebieskiej witał ich bramie...
- Wszystkie rozkosze, tudzież uciechy,
Czekają tutaj na zacnych ziemian,
Jeśli wyznają mi swoje grzechy!!!!
Przeto wyznali, mówiąc na przemian:
 
Raz Heniuś nie mógł wiedzieć
Że kiedyś się poznamy, i...
... i poszedłem z Edziem
Do jednej takiej damy...
Więc czy nas spotka łaska
I raju cud niezmierny...?
... a święty ich pogłaskał
I rzekł: - Właźcie, ofermy!!!!