Wiersze - Bajarz - jajarz

Bajarz - jajarz

 
 
Komu bozia poskąpiła
i rozumu dała pół,
kogo niania upuściła
w niemowlęctwie główką w dół,
kto się uczyć nie chciał w szkole
i pan mówił : "ty matole",
komu aż trzeszczała pupka,
bo tak wszyscy lali głupka -
niech się wstydem nie rumieni,
łzami doli swej nie zrasza,
do tłuczenia niech kamieni
ochotniczo się nie zgłasza.
Może bowiem żyć jak książę
i kwitnąć jak kwiatek
z układania durnych książek
dla nieszczęsnych dziatek :
- o Muchomorku - bandziorku,
- o Karaluszku - świntuszku,
- o Kotce - kompletnej idiotce,
- o Krokodylku - imbecylku,
- o Bażancie - malwersancie,
- o Wilku - debilku,
- o Kosie co dłubał w nosie,
- o Mrówkojadzie co lubił w przysiadzie,
- o Szopie Praczu - rozpruwaczu,
- o Tasiemcu w jednym Niemcu,
- o Pasożycie w jednym Izraelicie,
- o Owsiku w jakimś Chińczyku,
- o Myszce w kiszce,
- o Gliździe,
- o Smierdzielu - gwałcicielu,
- o Lilijce - lesbijce,
- o Lisku - syfilisku,
- o Gorylu - pedrylu,
- o Niedźwiadku - pierdziadku,
- o Mewce - kurewce,
- o Matołku na wysokim stołku,
- o Krecie w komitecie,
- o Tajniaczku - bydlaczku,
- i o Mendzie w urzędzie!
A ja też zapalę fajkę
i gdzieś koło wtorku
machnę lewą nogą bajkę
o autorku - upiorku!!!